W Koszalinie zadowoleni z Garricka Shermana

Dla Garricka Shermana jest to pierwszy rok w zawodowej koszykówce. - Musi nabrać doświadczenia, ale wszystko idzie w dobrą stronę - podkreśla Igor Milicić.

Garrick Sherman do Koszalina trafił po grze na dwóch prestiżowych uczelniach - Michigan State oraz Notre Dame. W sezonie 2009/2010 w barwach Michigan State wystąpił w 36 spotkaniach, w których notował średnio 1,9 pkt oraz 1,6 zbiórki na mecz. Rok później Sherman zagrał w 34 meczach i zdobywał przeciętnie 3,1 pkt i 2,6 zbiórki.

[ad=rectangle]

Po dwóch latach na Michigan State, Sherman przeniósł się do uczelni Notre Dame. Tam szybko zyskał zaufanie, co zaowocowało większą ilością minut na parkiecie. W swoim pierwszym sezonie w nowej uczelni, Sherman zagrał w 30 spotkaniach, w których średnio zdobywał 7,0 pkt i 3,4 zbiórki na mecz. W kolejnym natomiast Amerykanin notował przeciętnie 13,5 pkt oraz 7,3 zbiórki.

W barwach AZS rozegrał już jedenaście spotkań. Jak na razie notuje 7,5 punktu i 3,1 zbiórki na mecz. - To jest dla niego pierwszy rok gry w Europie i on na pewno jeszcze potrzebuje nieco czasu, żeby się zaaklimatyzować. Musi nabrać doświadczenia, ale wszystko idzie w dobrą stronę. Myślę, że będziemy mieli z niego pożytek - uważa Milicić.

Na trybunach pojawiają się głosy niezadowolenia w kierunku jego osoby, ale trener Igor Milicić jest zadowolony z jego pracy.

- Krytyka w stronę jego osoby nie jest właściwa. Wiem, że kibice patrzą na punkty, wsady, bloki, dlatego takie postacie jak Mielczarek, Dąbrowski, czy Sherman są niezauważani, a to błąd. Trzeba docenić ich starania na boisku. Oni wykonują bardzo dużo pracy. Co do Shermana, to ja jestem z niego zadowolony. To jest zawodnik, który został podpisany za takie pieniądze, jakie wówczas mieliśmy do rozdysponowania i w tych kategoriach musimy go rozpatrywać. On robi to, czego się od niego wymaga. Jest on bardzo ważną postacią w obronie. Bardzo dobrze wykonuje te polecenia - podkreśla szkoleniowiec AZS Koszalin.

Źródło artykułu: