NBA: Double-double Gortata, wygrana Wizards

Marcin Gortat zanotował double-double, a jego Washington Wizards wygrało przed własną publicznością z New York Knicks. Do niespodzianki doszło w Chicago, bo Bulls zostali znokautowani przez Utah Jazz.

Patryk Kurkowski
Patryk Kurkowski

Drużyna z Waszyngtonu osiągnęła już 24 zwycięstwo w obecnych rozgrywkach. Tym razem przeciwnik nie był z wysokiej półki, bo nowojorska ekipa jest jedną z najsłabszych w lidze. Zresztą zespół Randy'ego Wittmana nie mieli większych trudności z pokonaniem przeciwnika. Już w pierwszej kwarcie byli wyraźnie lepsi od Knicks, a w kolejnych partiach kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie.

Najlepszym strzelcem gospodarzy był Nene, a dobry mecz zaliczył również John Wall. Pochwalić wypada też Marcina Gortata. Polak zanotował double-double. Zdobył 12 punktów (trafił 5 z 9 rzutów z gry i 2 z 4 rzutów wolnych) oraz zebrał 11 piłek, z czego aż 5 w ataku. Ponadto zaliczył 2 asysty, przechwyt i 2 straty i blok. Co warte podkreślenia, z nim na parkiecie zespół z Waszyngtonu prezentował się naprawdę solidnie.
Aż 40 punktów zdobył Klay Thompson, a Stephen Curry uzbierał 21 "oczek" i 15 asyst. Wymieniony duet, przy wsparciu kolegów, poprowadził Warriors do wygranej nad Indiana Pacers. Ten pierwszy miał najlepszy wynik tej serii spotkań. 24-letni Thompson trafił 14 z 25 rzutów z gry, z czego sześć "trójek".

Ekipa Golden State miała nieudany początek rywalizacji z podopiecznymi Franka Vogela, ale później dała już popis swoich umiejętności w ofensywie. W szczególności było to widać w drugiej połowie spotkania, którą gospodarze wygrali 67:52. Dzięki temu zapisali na swoje konto już 28 triumf w 33 meczu.

Fatalnie przed własną publicznością wypadli koszykarze Bulls. Chicago zostało wręcz rozbite u siebie przez niezbyt mocne Utah Jazz. Drużyna Quina Snydera była zdecydowanie poza zasięgiem przeciwnika, który miał ogromne problemy w ofensywie. Podopieczni Toma Thibodeau uzbierali zaledwie 77 punktów. Z takim dorobkiem nie ma co myśleć o wygranej. Nawet jeśli rywal mógłby być zdecydowanie mocniejszy.

Byki trafiły tylko 28 z 84 rzutów z gry. Tym samym tylko co trzecia próba była skuteczna. Jazzmani byli wyraźnie lepsi. Zespół z Salt Lake City do wygranej poprowadził Derrick Favors i Gordon Hayward. Pierwszy zdobył 20 punktów, drugi 18. Obaj byli aktywni i efektywni.

Natomiast w ekipie Chicago zawiodło kilku zawodników. Joakim Noah, Kirk Hinrich oraz Derrick Rose trafili w sumie... trzy rzuty z gry (na 23 oddane!) i uzbierali raptem osiem punktów! Taka niedyspozycja trzech podstawowych graczy, ale także zmienników, musiała się odbić na wyniku.

W starciu dwóch drużyn z Miasta Aniołów lepsi okazali się gospodarze, czyli Clippers. Zawodnicy Doca Riversa z łatwością ograli Jeziorowców, którzy - krótko mówiąc - zagrali wprost beznadziejnie. Zresztą dobitnie ukazują to rozmiary porażki, poniesionej przez graczy Byrona Scotta.

Już po pierwszej połowie było "pozamiatane". Clippers grali świetnie w ofensywie, uzbierali aż 70 punktów i mieli ogromną przewagę. W trzeciej kwarcie dołożyli jeszcze sporo "oczek" i w ostatniej partii byli już rozluźnieni. Lakers zmniejszyli rozmiary klęski, ale to niczego nie zmieniło.

Jednym z najsłabszych ogniw gości był Kobe Bryant. Gwiazda zespołu zdobyła zaledwie cztery punkty, mimo że oddała aż dwanaście rzutów z gry. Co prawda utytułowany koszykarz uzbierał jeszcze osiem zbiórek i siedem asyst, ale nie należy zapominać, że miał również sześć strat. Generalnie sporym problemem Jeziorowców były rzuty z dystansu.

Liderem gospodarzy był Blake Griffin. 25-letni zawodnik otarł się wręcz o triple-double. Zdobył 27 punktów, zebrał 9 piłek i rozdał 8 asyst. To znakomite liczby. Wygranej, 24 w obecnych rozgrywkach, nie byłoby jednak bez wsparcia pozostałych graczy, w szczególności Chrisa Paula i Matta Barnesa.

Washington Wizards - New York Knicks 101:91 (30:21, 23:20, 24:26, 24:24)
(Nene 20, Wall 18, Butler 14, Gortat 12, Beal 12 - Calderon 17, Smith 13, Wear 11, Aldrich 11, Larkin 10)

Charlotte Hornets - New Orleans Pelicans 98:94 (20:27, 21:21, 26:22, 31:24)
(Walker 31, Henderon 16, Kidd-Gilchrist 13, Roberts 10 - Davis 32, Holiday 16, Gordon 16, Evans 10)

Cleveland Cavaliers - Houston Rockets 93:105 (23:26, 25:23, 26:24, 19:32)
(Irving 38, Love 17, Thompson 11 - Harden 21, Howard 17, Smith 16, Ariza 13, Brewer 12, Motiejunas 10)

Philadelphia 76ers - Milwaukee Bucks 77:97 (11:27, 28:26, 21:24, 17:20)
(McDaniels 14, Noel 13, Wroten 12, Sampson 11 - Middleton 18, Knight 18, Mayo 15, Bayless 12, Paczulia 11)

Atlanta Hawks - Memphis Grizzlies 96:86 (23:19, 26:25, 21:15, 26:27)
(Teague 25, Korver 14, Antić 13, Horford 12, Millsap 11 - Conley 17, Gasol 16, Prince 12)

Brooklyn Nets - Boston Celtics 81:89 (25:19, 14:21, 23:29, 19:20)
(Johnson 17, Plumlee 16, Jack 15, Garnett 10 - Bradley 21, Zeller 18)

Chicago Bulls - Utah Jazz 77:97 (16:22, 16:14, 19:27, 26:34)
(Butler 16, Gibson 15, Gasol 13, Brooks 12 - Favors 20, Hayward 18, Burke 17, Exum 15, Gobert 11)

Dallas Mavericks - Detroit Pistons 95:108 (26:31, 23:23, 19:20, 27:34)
(Nowitzki 19, Ellis 16, Parsons 15, Harris 14 - Monroe 27, Augustin 26, Jennings 14, Meeks 11)

Minnesota Timberwolves- Phoenix Suns 111:113 (25:20, 23:25, 30:26, 33:42)
(Wiggins 25, Williams 23, Bennettt 14, Young 13, Muhammad 12, Budinger 10 - G. Dragić 25, Green 21, Bledsoe 17, Thomas 17, Markieff Morris 14)

Sacramento Kings - Oklahoma City Thunder 104:83 (28:16, 25:27, 25:14, 26:26)
(Gay 28, Collison 24, Cousins 23, McLemore 11, Landry 10 - Durant 24, Jackson 14, Ibaka 11, Westbrook 10)

Golden State Warriors - Indiana Pacers 117:102 (23:28, 27:22, 34:26, 33:26)
(Thompson 40, Curry 21, Speights 18, Lee 13 - Hill 21, West 16, Sloan 14, Scola 14, Miles 13, Allen 12)

Los Angeles Clippers - Los Angeles Lakers 114:89 (34:24, 36:24, 29:15, 15:26)
(Griffin 27, Paul 24, Barnes 19, Jordan 10, Redick 10 - Clarkson 14, Ellington 13, Hill 13, Lin 12, Young 11, Boozer 10)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×