Pierwsze kilka akcji należało do torunianek, ale MKK Siedlce lepiej rozpoczęło niedzielny pojedynek. Podopieczne trenera Teodora Mołłowa grały bardzo konsekwentnie w ataku i cierpliwie czekały na lukę w obronie Katarzynek. Dzięki dobrej skuteczności z dystansu beniaminek TBLK wygrał inauguracyjną odsłonę 20:15.
[ad=rectangle]
Zespół z Siedlec kontynuował swoją dobrą postawę na początku drugiej kwarty. Po kolejnych punktach zdobytych przez Magdalenę Bibrzycką przewaga gości znów wynosiła 5 oczek. Jednak wtedy swój rytm gry znalazły zawodniczki Energi Toruń. Katarzynki przez następne cztery minuty straciły jedynie 2 punkty. W tym czasie podopieczne Elmedina Omanicia rzuciły ich aż 16 i objęły pewne prowadzenie, którego nie oddały do końca pojedynku.
Torunianki wygrały drugą kwartę aż 31:12 i udawały się do szatni prowadząc 46:32. Po powrocie na boisko drużyna MKK Siedlce kilkukrotnie podejmowała próby odrobienia strat. Goście byli bardzo skuteczni w rzutach z dystansu, prym w tym elemencie gry wiodły Ganna Zarycka i wspomniana już Bibrzycka. Katarzynki zdecydowanie więcej akcji grały pod kosz, gdzie trafiała Agnieszka Fikiel.
- Myślę, że miałyśmy w tym meczu zbyt wiele wzlotów i upadków. Musimy umieć kontrolować wynik, gdy prowadzimy. Myślę, że kibice obejrzeli ciekawe spotkanie. Najważniejsze, że zwyciężyłyśmy - stwierdziła po zakończeniu tego spotkania środkowa Katarzynek.
Energa Toruń kilkukrotnie wypracowywały sobie przewagę, ale za każdym razem MKK Siedlce odrabiało część strat. Ostateczny cios torunianki zadały w samej końcówce. Wtedy podopieczne Elmedina Omanicia zdobyły aż 12 oczek z rzędu. Katarzynki zanotowały kilka przechwytów dzięki którym miały okazję do zdobycia łatwych punktów.
- To był nasz bardzo dobry mecz przez 36 minut. Końcówka to kompletna degrengolada. Naszymi stratami daliśmy przeciwnikowi w prezencie 24 punkty. Energa Toruń to klasowy zespół i nie można sobie pozwolić na tyle strat przeciwko toruniankom - powiedział na pomeczowej konferencji trener MKK Siedlce.
Świetnie spotkanie rozegrała Maurita Reid. Jamajska rozgrywająca rzuciła 27 punktów i miała aż 8 przechwytów. W końcówce obudziła się także Rebecca Harris. Kolejny dobry mecz zanotowała Amanda Jackson, coraz lepiej radzi sobie wspomniana już Fikiel. MKK Siedlce zagrało nieźle, ale w ważnych momentach nie było w stanie zagrozić Katarzynkom.
Energa Toruń - MKK Siedlce 91:71 (15:20, 31:12, 21:22, 24:17)
Energa: M. Reid 27, A. Fikiel 18, A. Jackson 15, R. Harris 12, A. Pawlak 10, M. Misiuk 5, A. Makowska 2, T. Ajduković 2, K. Suknarowska 0.
MKK: M. Bibrzycka 20, G. Zarycka 14, M. Jujka 11, E. Brooks 9, E. Demirović 8, M. Koperwas 5, E. Mukosiej 4, M. Ristić 0.