Niedzielne spotkanie od początku przebiegało pod całkowite dyktando gospodarzy. Po lay-upie Roberta Cetnara prowadzili 9:5. "Trójka" Filipa Zegzuły zwiększyła przewagę do siedmiu punktów, zaś przez ponad 3 ostatnie minuty premierowej kwarty przyjezdni nie potrafili trafić do kosza rywali. Ci z kolei błyskawicznie to wykorzystali, "odjeżdżając" na 12 "oczek" (29:17).
Wypracowana wcześniej zaliczka pozwoliła rezerwom Rosy kontrolować tempo boiskowych wydarzeń. Co prawda w szeregach podopiecznych Karola Gutkowskiego przez pewien czas szwankowała skuteczność - dzięki czemu bydgoszczanie zniwelowali stratę do pięciu "oczek" - to w najważniejszych momentach radomianie wracali na właściwe tory.
[ad=rectangle]
Akcje Karola Obarka doprowadziły do wyniku 51:49 i przez dłuższy fragment utrzymywał się taki dystans pomiędzy obiema drużynami. Gospodarze nie pozwolili jednak narzucić sobie tempa gry Astorii, choć wydawało się, że goście mają ich już "na widelcu". Odpowiednia koncentracja i zawziętość zrobiły swoje. Zawodnicy ACK UTH Rosy nie dali się "dogonić" rywalom.
Bydgoszczanie, wyraźnie zmęczeni "pogonią" i rzuceniem wszystkich sił na jedną szalę, od początku czwartej kwarty prezentowali się dużo gorzej. Błyskawicznie znalazło to odzwierciedlenie w wyniku. Po ponad dwóch minutach i rzucie Łukasza Bonarka zwycięstwo przybliżyło się do jego zespołu (70:54). Później Daniel Szymkiewicz i Damian Jeszke wzięli sprawy w swoje ręce, kończąc wiele akcji.
Najlepszym strzelcem okazał się Szymkiewicz, który zdobył 22 punkty. Takim samym rezultatem może pochwalić się Mateusz Fatz. Rezerwy Rosy wygrały więc kolejny mecz przed własną publicznością.
ACK UTH Rosa Radom - Astoria Bydgoszcz 92:75 (29:17, 11:18, 20:19, 32:21)
UTH: Szymkiewicz 22, Bonarek 17, Zegzuła 13, Jeszke 11, Kapturski 7, Schenk 5, Cetnar 5, Stopierzyński 4, Gos 4, Sobuta 4, Michalski 0
Astoria: Fatz 22, Szyttenholm 21, Obarek 15, Barszczyk 6, Lewandowski 5, Frąckiewicz 3, Łucka 3, Domański 0, Krzywdziński 0, Robak 0, Wardziński 0, Kutta 0.