Michałowicz o Gortacie: Nie jest gwiazdą

Polski koszykarz ma szansę wystąpić w Meczu Gwiazd NBA. Docenić go muszą jednak dopiero trenerzy, bo prawdopodobnie Gortat zebrał za mało głosów kibiców.

Krzysztof Gieszczyk
Krzysztof Gieszczyk

W NBA zakończyło się już głosowanie na uczestników Meczu Gwiazd. Spotkanie odbędzie się 15 lutego w Nowym Jorku. Organizatorami są dwa kluby: New York Knicks i Brooklyn Nets.

Teraz trwa licznie głosów. Mało prawdopodobne, aby Polak, Marcin Gortat, zagrał w pierwszej piątce Wschodu, jednak możliwe, że wybiorą go szkoleniowcy na rezerwowego koszykarza.
Gortat w tym sezonie w barwach Washington Wizards notuje średnio 12,3 pkt i 8,2 zb. w meczu, a jego drużyna jest drugą siłą Wschodu. Czy to wystarczy, żeby znaleźć się w All Star Game? Zapytaliśmy o to Wojciecha Michałowicza, komentatora NBA w telewizji Canal +.

Znany dziennikarz przyznał, że sam na uczestników All Star Game nie głosował. Tym samym nie wiemy, czy oddałby głos na Polaka. Gortat powinien zagrać w Nowym Jorku? - Trudno powiedzieć... On nie jest typem gwiazdy, nie ma strasznie imponujących statystyk, ale ma atuty po swojej stronie. Jego zespół jest drugą siłą Konferencji Wschodniej, nasz zawodnik notuje bardzo dobre statystyki, koledzy zawsze mogą na niego liczyć, nie łapie kontuzji, jest liderem zespołu w zbiórkach i blokach. Nie jest na centrze łatwo znaleźć zawodnika na miarę All Star - ocenił Michałowicz.

Mieliśmy w przeszłości wielu koszykarzy, którzy do tego typu imprez nie pasowali (chociażby Ben Wallace z Detroit Pistons). Michałowicz podkreślił jednak, że owszem, nie pasował, jednak to zawodnik większego kalibru: mistrz NBA, świetny obrońca, znakomity zbierający. Sam Gortat jest kimś pomiędzy - ani gwiazdą, ale też nie zawodnikiem tylko od czarnej roboty i zadań specjalnych. - Ma za to dodatkowo talent, który Amerykanie cenią - łatwo się komunikuje, jest zawsze chętny do rozmów, nie odpowiada sztampowo. Lubią go za to - dodał Michałowicz.

Czy więc zasługuje na grę w ASG? Tu Michałowicz miał kłopot z jednoznaczną odpowiedzią. Gwiazdami bowiem w Wizards są: John Wall czy Bradley Beal. Gortat idealnie się do nich dopasowuje, ale Mecz Gwiazd? Raczej nie. - Pamiętajmy, że w NBA zmieniły się na przestrzeni lat przepisy. Łatwiej zaistnieć obcokrajowcom, zmieniono też sposób głosowania na zawodników All Star i można wybrać właściwie każdego. Ja bym podkreślił co innego - sukcesem jest przykład, jaki daje Gortat. To koszykarz "od pucybuta do milionera", droga, jaką Amerykanie kochają - ocenił komentator Canal +.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×