Przez kontuzję, Chevon Troutman nie zagrał już w ostatnim meczu Stelmetu Zielona Góra przeciwko Wikanie Start Lublin. W spotkaniu z beniaminkiem TBL wystąpił z kolei Adam Hrycaniuk, który wtedy nie był jeszcze w optymalnym stanie zdrowotnym. - Mamy w drużynie kontuzje. Uraz ma Troutman, już dziesięć dni z nami nie trenuje - ma zajęcia jedynie według swojego programu. Do zdrowia wraca Adam Hrycaniuk, który po meczu z Turowem praktycznie nie trenował, tylko zagrał mecz przeciwko Wikanie Start. Dziękuję mu za to, że walczył z bólem i nam pomóc w meczu z beniaminkiem - powiedział Saso Filipovski.
[ad=rectangle]
Kontuzje zawodników zaburzają treningi wicemistrzów Polski. - Zawsze jest problem, gdy nie ma jakiegoś zawodnika - wtedy ciężko przeprowadzić trening. Na treningach nie było centrów - Hrycaniuk i Troutman mieli kontuzje, więc na pozycji numer cztery grał Hosley. Kontuzję też miał Kucharek, teraz wraca do gry - dodał trener biało-zielonych.
Zieloną Górę opuścił już podkoszowy Daniel Johnson, który nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Gdyby Australijczyk pozostał jeszcze na kilka dni w Winnym Grodzie, zielonogórzanie mogliby przeprowadzać treningi w niemal optymalnej rotacji. - Nie ma już z nami Daniela Johnsona, który nie grał dużo, ale jednak każde pięć minut jest dla mnie ważne. Pozycja centra jest dla mnie bardzo istotna, a jeśli w zespole pojawiają się kontuzje, to już mamy problem w rotacji. Johnson chciał pomagać w ostatnim meczu, ale już wtedy miał praktycznie rozwiązany kontrakt i głową już nie był na tym spotkaniu. Ciężko było, by dał z siebie wszystko - zakończył Filipovski.