Po porażce z Sudetami Jelenia Góra 66:59 z funkcji pierwszego szkoleniowca Stali Stalowa Wola zrezygnował Leszek Kaczmarski. Zbiegło się także z tym odejście z zespołu z Podkarpacia Adriana Czerwonki. Posadę pierwszego trenera powierzono długoletniemu asystentowi Kaczmarskiego, Bogdanowi Pamule. - Rezygnuję nie dlatego, że zespół nie ma wyników. Bo ja biorę za nie pełną odpowiedzialność. Wpływ na moją decyzję o przekazaniu funkcji trenera koszykarzy Bogdanowi Pamule miały sprawy osobiste, nie chcę się na ten temat rozwodzić. Będę jednak nadal pomagał zespołowi w miarę możliwości. Wyniki zespołu są złe i nikt z zawodników dobrze się z tym nie czuje, nikomu jednak nie można odmówić chęci i pracy na treningach. Wierzę, że będzie lepiej, w ubiegłym sezonie też mieliśmy złą passę, a potem walczyliśmy w półfinałach play-off o awans - mówił były trener koszykarzy Stali i obecny prezes tego klubu, Leszek Kaczmarski.
Pamuła posady pierwszego szkoleniowca długo nie zagrzał. Już w trakcie ostatnich ligowych potyczek z trybun słychać było głosy proszące Pamułę o rezygnacje. Trenerowi Stali zarzucano, że Stal nie gra tak jak w poprzednim sezonie. - Powoli chłopcy grają, to co chcę. Czy jest mało ruchu? Taka jest moja koncepcja pracy. Jeśli ktoś ma inną to zapraszam - mówił po jednym z pojedynków Pamuła. Chyba prorocze okazały się te słowa. Szkoleniowiec Stalowców po przegranym sobotnim meczu z MOSiR Krosno zrezygnował z funkcji trenera Stalowki. - Ja złożyłem na ręce prezesa rezygnację ze współpracy, ponieważ chyba brakuje mi już argumentów. Zagraliśmy dobry mecz, ale przegraliśmy. W poniedziałek poddam się woli zarządu klubu. Cieszę się, że ktoś docenia to, że zagraliśmy z MOSiR-em dobry mecz. Poprzednie nasze pojedynki w Stalowej Woli były bardzo słabe. Myślę, że nowy trener będzie lepiej pracował - zakończył jeszcze obecny trener Stali Stalowa Wola