Nie wybrali go ani kibice, ani trenerzy. Nie postawił na niego również komisarz NBA, który był zmuszony znaleźć zastępstwo za kontuzjowanego Kobego Bryanta. Choć z bólem serca, Adam Silver zdecydował się wówczas na wybór środkowego Sacramento Kings, DeMarcusa Cousinsa. - Nie podobało mi się to, że muszę podjąć tę decyzję. Obaj zasłużyli na udział w Meczu Gwiazd. Kierowałem się przede wszystkim głosowaniem szkoleniowców, którzy wyżej na swoich listach umieścili Cousinsa - mówił Silver.
[ad=rectangle]
Wielu nie mogło uwierzyć, że w zespole Konferencji Zachodniej zabrakło Damiana Lillarda. Upust swojej frustracji na portalach społecznościowych wyraził nawet sam zainteresowany. Gdy 24-latek pogodził się już z tym, że zabraknie go podczas tegorocznego Meczu Gwiazd ligi NBA, światło dzienne ujrzała szokująca wiadomość o urazie jednego z liderów Los Angeles Clippers.
Blake Griffin w poniedziałek podda się operacji, a ta wykluczy go z gry na okres od czterech do sześciu tygodni. Siłą rzeczy, podkoszowy 15 lutego nie będzie w stanie wybiec na parkiet legendarnej Madison Square Garden. Tak jak było można przepuszczać, w Big Apple w jego miejsce pojawi się rozgrywający Portland Trail Blazers! Koszykarz urodzony w Oakland rozegrał jak na razie 51 pojedynków, zdobywając średnio 21,6 punktu, 4,6 zbiórki oraz 6,3 asysty.
Damian Lillard w prestiżowym spotkaniu wystąpi po raz drugi z rzędu, a w Nowym Jorku nie zabraknie również jego drużynowego kolegi, LaMarcusa Aldridge'a. Organizacja ze stanu Oregon, podobnie jak w ubiegłych rozgrywkach, w Meczu Gwiazd będzie miała dwóch swoich przedstawicieli. Wcześniej taka sytuacja miała miejsce w sezonie 1977 i 1978. W All-Star Game rok po roku udział wzięli wówczas Maurice Lucas i Bill Walton.