Rodney Green wziął słowa Uvalina do serca i poprawił selekcję rzutów

Rodney Green w poprzednim spotkaniu nieco podpadł trenerowi Uvalinowi niewłaściwą selekcją rzutów. Serb publicznie skrytykował Amerykanina. Zawodnik z Treflem zagrał zdecydowanie lepsze zawody.

W meczu z Anwilem Włocławek amerykański skrzydłowy Rodney Green oddał aż 22 rzuty. Nie spodobało się to trenerowi King Wilków Morskich Szczecin. - O naszej przegranej zadecydowało kilka czynników, m.in. takie, których nie akceptuję: jeden zawodnik oddał aż 22 rzuty. To nie powinno się przydarzyć - powiedział serbski szkoleniowiec.

[ad=rectangle]

Warto odnotować, że cały zespół King Wilków Morskich oddał w meczu z Anwilem Włocławek 62 rzuty z gry, 22 próby amerykańskiego skrzydłowego to więcej, niż 1/3 wszystkich rzutów drużyny. Gdyby jeszcze Green trafiał seryjnie do kosza włocławskiej drużyny, nie byłby to tak duży problem. Niestety, Amerykanin trafił tylko siedmiokrotnie...

Green wziął słowa Mihailo Uvalin do serca i w meczu z Treflem Sopot zrehabilitował się w 100 procentach. Amerykański rzucający świetnie zaczął piątkowe spotkanie. Po pierwszej kwarcie na swoim koncie miał już dziesięć punktów - trafiając trzy z pięciu rzutów z gry. Green poszedł za ciosem i do przerwy dołożyć pięć oczek (miał także pięć asyst).

- Nie ukrywam, że bardzo chcieliśmy zmazać plamę po ostatnim meczu z Anwilem Włocławek. Mi osobiście zależało na tym, aby pokazać, że mogę grać na wysokim poziomie i być ważną postacią tej drużyny. Słowa trenera mnie zmotywowały - zaznacza Rodney Green, który mecz zakończył z 23 oczkami (7/14 z gry, 6/7 za jeden) na swoim koncie. Miał również sześć asyst i cztery zbiórki.

Praktycznie przez większość spotkania Wilki Morskie były kilka punktów przed rywalem, który miał spore problemy i popełniał dużo strat. Szczecinianie mieli już 10 oczek przewagi w ostatniej kwarcie, ale Trefl znów odrobił część strat i doprowadził do zaciętej końcówki. W niej lepsi okazali się goście. - Niezwykle cieszymy się z tego zwycięstwa. Liczymy, że w kolejnych meczach będziemy prezentować się równie dobrze - przyznaje Amerykanin.

Komentarze (0)