Świetne widowisko obejrzeli w niedzielę kibice zgromadzeni w Toyota Center. Gospodarze w trzeciej partii prowadzili już nawet 78:67, ale przy remisie ostatnie posiadanie w meczu należało do Cleveland Cavaliers. Skutecznej akcji nie zdołał przeprowadzić wówczas LeBron James, który skompletował tego dnia 37 punktów i 8 zbiórek, trafiając jednak tylko 15 na 35 oddanych prób z pola.
[ad=rectangle]
LBJ w dogrywce doprowadził do stanu 103:104 i chwilę po tym, jak Josh Smith popełnił stratę, dwukrotny mistrz NBA stanął na linii rzutów wolnych. Mógł wywindować Kawalerzystów na prowadzenie, tymczasem 4,2 sekundy przed końcem chybił dwukrotnie! - Nie ma usprawiedliwienia. Spudłowałem dwa rzuty wolne - mówił później James. - Zawiodłem kolegów z drużyny - dodał 30-latek.
Podopieczni Davida Blatta ostatecznie ulegli Houston Rockets po raz drugi w sezonie, przegrywając tym razem 103:105. Gospodarzy prowadził James Harden. Leworęczny Brodacz toczył zacięte pojedynki z Jamesem, samemu zdobywając 33 punkty, 8 zbiórek i 5 asyst. 19 oczek dorzucił Terrence Jones.
Golden State Warriors w połowie drugiej kwarty przegrywali z Boston Celtics 30:56, ale po zmianie stron odrobili dzielący dystans i zainkasowali 46. ligowe zwycięstwo. - To było dla nas zabawne wyzwanie - przyznał szkoleniowiec liderów Konferencji Zachodniej, Steve Kerr. - Gdybyśmy przegrali, nie byłby to koniec świata. Byliśmy na dnie, ale udało się nam powrócić. Byłem szczęśliwy, że zaprezentowaliśmy dobrą równowagę - kontynuował.
W końcówce niezawodny na linii rzutów wolnych był Stephen Curry. 26-latek po raz 12. w sezonie zdobył 30 lub więcej punktów, notując tym razem 37 oczek (14/22 z gry, 5/8 za 3). Szansę do wyrównania stanu rywalizacji miał jeszcze Isaiah Thomas, ale próba rozgrywającego zza linii 7 metrów i 24 centymetrów nie doszła celu. Choć były gracz Phoenix Suns miał tego dnia 20 punktów, jego skuteczność pozostawiała wiele do życzenia - 8/21 z gry, 3/11 zza łuku. Celtowie ostatecznie ulegli rywalom 101:106.
Pod nieobecność Kevina Duranta i Russella Westbrooka, który niedawno przeszedł operację twarzy, ważne zwycięstwo w Staples Center odniosła Oklahoma City Thunder. W szeregach gości błyszczał podkoszowy duet Serge Ibaka - Enes Kanter. Reprezentant Hiszpanii miał problemy z celnością, ale w sumie zaaplikował oponentom 18 oczek, zebrał 14 piłek i dołożył do tego trzy bloki. 22-letni turecki środkowy uzbierał 16 punktów, 15 zbiórek i 5 asyst.
Grzmot ogrywając Los Angeles Lakers 108:101 powrócił na właściwe tory po dwóch porażkach - w Portland i Phoenix. - Pasma porażek zawsze są frustrujące - zauważył obwodowy Thunder, Jeremy Lamb. Teraz czekają ich spotkania z 76ers, Bulls oraz Raptors. Niewykluczone, że Westbrook wróci na parkiet już przy okazji spotkania z Szóstkami.
Podopieczni Scotta Brooksa legitymują się bilansem 33-27 i plasują na 8. miejscu w Konferencji Zachodniej, ale po piętach depczą im New Orleans Pelicans (32-27), którzy wygrali właśnie piąty mecz z rzędu. Drużyna z Luizjany pokonała Denver Nuggets nawet bez Anthony'ego Davisa, Jrue Holidaya i Ryana Andersona. Zadecydowała czwarta kwarta, gdzie goście zdobyli 34 punkty, a ich rywale 27. Dobrze grał Tyreke Evans, a wtórowali mu chociażby Eric Gordon czy Dante Cunningham.
Na nic zdało się 21 punktów Danilo Gallinariego czy 19 oczek Randy'ego Foye'a. Pelicans pogłębili kryzys Nuggets, którzy przegrali właśnie szóstą kolejną grę. Podopieczni Briana Shawa jako jedyni nie odnieśli jeszcze zwycięstwa po przerwie na Weekend Gwiazd.
Wyniki:
Houston Rockets - Cleveland Cavaliers 105:103 po dogrywce (29:26, 21:21, 32:27, 16:24, d1. 7:5)
(Harden 33, Jones 19, Motiejunas 16 - James 37, Love 21, Thompson 14)
Sacramento Kings - Portland Trail Blazers 99:110 (23:34, 27:30, 25:21, 24:25)
(Gay 24, Williams 18, McCallum 12, McLemore 12, Miller 12 - Lillard 31, Aldridge 26, Matthews 17)
Boston Celtics - Golden State Warriors 101:106 (38:25, 27:24 21:26, 15:31)
(Thomas 20, Zeller 17, Bass 15 - Curry 37, Thompson 20, Barnes 17)
Indiana Pacers - Philadelphia 76ers 94:74 (27:24, 32:22, 14:18, 21:10)
(George Hill 17, Scola 15, Hibbert 14 - Covington 12, Smith 11, Noel 10, Richardson 10)
Orlando Magic - Charlotte Hornets 83:98 (22:28, 20:15, 18:28, 23:27)
(Oladipo 21, Harris 13, Green 11, Nicholson 11 - Williams 23, Jefferson 16, Henderson 16, Zeller 16)
Los Angeles Lakers - Oklahoma City Thunder 101:108 (19:28, 29:28 2:28, 29:24)
(Lin 20, Hill 14, Clarkson 12, Ellington 12 - Augustin 18, Ibaka 18, Kanter 16, Lamb 14)
Denver Nuggets - New Orleans Pelicans 92:99 (16:21, 21:16, 28:28, 27:34)
(Gallinari 21, Foye 19, Barton 16 - Evans 22, Gordon 18, Cunningham 14)