Sportino po meczu z MKKS-em Rybnik

Koszykarze pierwszoligowego Sportino Inowrocław pokonali w sobotę, po bardzo zaciętym meczu beniaminka rozgrywek ? MKKS Rybnik 70:65. Dzięki temu zwycięstwu zawodnicy prowadzeni przez Jacka Winnickiego awansowali na drugą pozycję w ligowej tabeli i obecnie do lidera ? Wiecko Zastalu Zielona Góra tracą cztery punkty.

Inowrocławianie bardzo źle rozpoczęli mecz bowiem po trzech minutach gry przegrywali z beniaminkiem 4:10. W tym okresie gry aż osiem oczek dla swojego zespołu zdobył doświadczony center ? Wojciech Kukuczka.

- Trenujemy ostatnio bardzo ciężko. Dlatego niektórzy gracze mogli wyglądać na lekko ociężałych. Pozwoliliśmy dobrze wejść w mecz Wojciechowi Kukuczce, który dwa razy ubiegł Artura Robaka. Dopiero po przerwie zdołaliśmy dogonić rywali. Uzyskaliśmy przewagę, którą nie bez trudu utrzymywaliśmy do końcowych sekund meczu - wyznał ?Gazecie Pomorskiej? Jacek Winnicki, szkoleniowiec Sportino.

Bardzo dobre zawody w zespole gospodarzy rozegrał Grzegorz Mordzak. 31-letni rozgrywający w całym spotkaniu zapisał na swoim koncie 23 punkty, 3 asysty oraz 3 przechwyty.

- Cały nasz zespół, szczególnie w drugiej połowie się skonsolidował. W drugich dwudziestu minutach zagraliśmy dobrze w obronie przez co postawiliśmy drużynie MKKS-u wyższe wymagania. Ostatecznie to my mogliśmy cieszyć się z wygranej - powiedział Mordzak.

Solidny występ ponadto zaliczyli Michał Gabiński (10 punktów, 6 zbiórek), Lewis Lofton (9 punktów, 7 zbiórek) a także Tomasz Wojdyła (11 punktów, 6 zbiórek).

Kolejne ligowe spotkanie czeka inowrocławian już w środę kiedy to będą podejmować we własnej hali zajmującego ostatnie miejsce w ligowej ?drabince? ? Start AZS Lublin. Sportino jest w tym meczu oczywiście faworytem, jednak pod żadnym pozorem nie należy lekceważyć rywala.

- Powiem szczerze, że nie ma łatwych spotkań. Można stwierdzić nawet iż każdy mecz rządzi się w pewien sposób swoimi prawami. W grę wchodzi także dyspozycja danego dnia. Zobaczymy jak będzie w środę, na pewno będziemy chcieli wygrać to spotkanie. - zakończył rozgrywający Sportino.

Źródło artykułu: