Bryon Allen rozstrzelał Anwil
Rzucając 22 punkty, Bryon Allen poprowadził Wikanę Start Lublin do zwycięstwa nad Anwilem Włocławek w Hali Mistrzów. - Zagraliśmy bardzo dobry mecz zespołowo - mówi Amerykanin.
- To dla nas bardzo ważne zwycięstwo. Moje statystyki się nie liczą. Jestem graczem zespołowym, który chce by przede wszystkim wygrywała drużyna - mówi Allen.
Wikana Start szybko zaznaczyła ochotę na zwycięstwo w sobotnim meczu. Już w pierwszej akcji goście objęli prowadzenie, którego, jak się okazało, nie oddali do końca meczu. Po pierwszej kwarcie lublinianie prowadzili 30:19, a po pierwszej połowie - 51:40. Kiedy na początku drugiej połowy dwa punkty zdobył Isaac Wells, goście objęli najwyższą tego dnia przewagę - 17 punktów (57:40). Mimo to Anwil doprowadził do remisu 73:73 na początku czwartej odsłony, ale w końcówce więcej zimnej krwi zachowali zawodnicy Pawła Turkiewicza.
- Wygraliśmy bo zagraliśmy bardzo zespołowo. Świetnie radziliśmy sobie przede wszystkim w pierwszej połowie, w której wyszliśmy na kilkanaście punktów przewagi. Po zmianie stron Anwil wrócił do gry i udowodnił, że jest groźnym zespołem. Grają szybko piłką i dobrze biegają do kont. Na szczęście utrzymaliśmy skuteczność do końca i zgarnęliśmy dwa punkty - cieszył się Allen.
Po 24. kolejkach Wikana Start Lublin nadal zajmuje 14. miejsce w lidze z bilansem 7-17.
Paweł Turkiewicz: Coś nie gra w zespole Anwilu