Do feralnego zdarzenia doszło w 35. minucie spotkania. Tautvydas Lydeka przy próbie rzutu spod kosza łokciem uderzył Kwamaina Mitchella w twarz. Amerykanin od razu osunął się na parkiet. Momentalnie na jego twarzy pojawiła się także krew. Gracz przez dłuższą chwilę leżał na boisku, wyjąc z bólu. - Wyglądało to fatalnie... - mówił po spotkaniu Grzegorz Grochowski, który całe wydarzenie obserwował z ławki rezerwowych.
[ad=rectangle]
Interweniowali ratownicy medyczni. Gracz po chwilowym pobycie za ławką rezerwowych - został przewieziony do szpitala, w którym pozostanie przez kilka najbliższych godzin.
Pierwsze diagnozy nie są najlepsze dla amerykańskiego zawodnika. - Gracz ma naruszone przednie zęby, ale niestety jest też podejrzenie złamania szczęki - powiedział na konferencji prasowej Jarosław Krysiewicz, opiekun Polfarmexu Kutno.
Gdyby informacje o złamaniu szczęki się potwierdziły - wówczas oznaczałoby to koniec sezonu dla lidera Polfarmexu Kutno.