Kapitalny występ Łukasza Bonarka przeciwko Legii

Rezerwy Rosy do zaskakującego zwycięstwa poprowadził w Warszawie młody skrzydłowy, który zapisał na swoim koncie aż 29 punktów! - Pokazaliśmy, że jesteśmy groźni dla każdego zespołu - komentuje.

W niedzielne popołudnie, w jednym ze spotkań kończących rundę zasadniczą pierwszej ligi, ACK UTH Rosa pokonała niespodziewanie na wyjeździe Legię 73:63. Kapitalna trzecia kwarta, wygrana 33:17, w dużej mierze przesądziła o końcowym rezultacie. Wypracowana w niej przewaga wystarczyła do tego, aby później kontrolować przebieg boiskowych wydarzeń.
[ad=rectangle]
- Pokazaliśmy że jesteśmy groźni dla każdego zespołu i w play-off wcale nie jesteśmy na przegranej pozycji! - powiedział tuż po zakończeniu meczu Łukasz Bonarek. Młody koszykarz potwierdził swoją wysoką formę z przekroju całego sezonu.

W stolicy był absolutnym liderem radomskiej ekipy. W trakcie 32,5 minuty spędzonych na parkiecie zdobył aż 29 punktów! Zanotował skuteczność na poziomie 69 procent (w tym 3/5 "za trzy"), do tego miał 7 zbiórek.

Ten triumf ucieszył zapewne podwójnie, gdyż już drugi raz w bieżących rozgrywkach podopieczni Karola Gutkowskiego ograli Legionistów. Pierwszy raz przed własną publicznością, gdy zwyciężyli 87:72. - Pewnie, że cieszy, ograliśmy Legię na jej parkiecie i było to pewne zwycięstwo. Nasza gra wygląda coraz lepiej - skomentował skrzydłowy.

Czy w związku z tak imponującymi statystykami, 21-latek w jakiś szczególny sposób przygotowywał się do tego pojedynku? - Specjalnie jakoś nie, nastawienie było takie samo, jak przed innymi meczami - odpowiedział.

Bonarek po raz kolejny był liderem UTH Rosy
Bonarek po raz kolejny był liderem UTH Rosy

Rezerwy Rosy zakończyły rundę zasadniczą na siódmym miejscu. Oznacza to, że w pierwszej fazie play-off spotkają się z drugim w zestawieniu PTG Sokołem Łańcut. - Na pewno będą to ciężkie mecze. Drużyna z Łańcuta gra przez cały sezon bardzo równo, mają doświadczony skład i w play-off będą mieli przewagę parkietu - podkreślił Bonarek. Pierwsze spotkania z podopiecznymi Dariusza Kaszowskiego radomianie rozegrają za niespełna dwa tygodnie.

Komentarze (0)