Rodney Green blisko triple-double. "To nigdy nie jest priorytet"
Dwóch zbiórek zabrakło Rodney'owi Greenowi z King Wilków Morskich Szczecin do zanotowania triple-double. Beniaminkowi natomiast niewiele zabrakło, żeby pokonać mistrza Polski.
Tylko dwóch zbiórek zabrakło zatem Greenowi, by uzyskać triple-double, wynik bardzo rzadko oglądany na parkietach Tauron Basket Ligi. - Byłoby super, gdyby udało mi się zanotować triple-double, ale to nigdy nie jest priorytet. Raczej dodatek do tego, by zespół wygrać. Niestety, jako zespół też przegraliśmy - stwierdził Green.
King Wilki Morskie Szczecin rozegrały jedno z lepszych spotkań w całym sezonie, ale nie sprostały PGE Turowowi Zgorzelec, przegrywając starcie 28. kolejki Tauron Basket Ligi 88:94.
- Czuję, że gdybyśmy grali cały sezon tak, jak graliśmy w tym meczu przeciwko mistrzowi, bylibyśmy dzisiaj w tabeli zdecydowanie wyżej. I prawdopodobnie gralibyśmy dalej w maju. A tak, powoli sezon dobiega końca i trzeba zacząć się zastanawiać nad tym, co w kolejnych rozgrywkach - dodał Green, a zapytany o możliwość kontynuowania kariery w Szczecinie, odpowiedział bez wahania - Nie miałbym nic przeciwko temu, by grać tutaj dalej. Zawodnicy są solidni, klub i miasto bardzo dobre. Podoba mi się tutaj - zakończył Amerykanin.