Crvena Zvezda Belgrad zawdzięcza zwycięstwo agresywnej grze w obronie oraz świetnej postawie zawodników podkoszowych. Ten pierwszy element spowodował, że goście trafiali na słabej 39 proc. skuteczności. W ofensywie brylował duet Elmedin Kikanovic - Lawrence Roberts, który zdobył w sumie 32 punkty. Buducnost tylko na początku pierwszej kwarty objął prowadzenie 16:11, później inicjatywa przeszła we władanie gospodarzy. Podopieczni Svetislava Pesicia decydujący cios zadali w końcówce trzeciej kwarty, kiedy to wypracowali sobie 7-punktową zaliczkę (48:41). Mimo ambitnej walki mistrz Czarnogóry nie zdołał już zniwelować strat. Dzięki tej wygranej Czerwona Gwiazda nie straciła dystansu do liderującego Partizana Belgrad. Identycznym bilansem jak "czerwono-biali" legitymuje się także Hemofarm Vrsac, który ze względu na gorszy bilans plasuje się pozycję niżej.
Zdecydowanie największą niespodzianką tej serii gier okazała się porażka KK Zadar na parkiecie w Nowym Sadzie. Miejscowa Wojwodina to outsider rozgrywek, który do tej pory odniósł zaledwie 2 zwycięstwa. Początek rywalizacji nie zapowiadał tak zaskakującego rozstrzygnięcia, ponieważ mistrz Chorwacji szybko objął wyraźne prowadzenie 17:6. Dość niespodziewanie serią 9 punktów z rzędu odpowiedziały Tulipany, które w dalszej części meczu grały nadzwyczaj skutecznie. Podopieczni Milana Minicia trafili aż 12 "trójek", co jest ich najlepszym wynikiem w bieżącym sezonie. Zaskoczeni goście nie potrafili znaleźć recepty na rozpędzoną serbską drużynę, która w czwartej kwarcie przypieczętowała sukces. To już druga kolejna wygrana Wojwodiny na własnym parkiecie i po wielu kolejkach Serbowie odbili się od dna Ligi Adriatyckiej.
W pozostałych spotkaniach triumfowali faworyci. Partizan Belgrad pokonał na wyjeździe Bosnę Sarajewo, choć przez 37 minut warunki na parkiecie dyktowali gospodarze. Ich przewaga w pewnym momencie urosła nawet do 13 "oczek", lecz doświadczeni mistrzowie Serbii zdołali przechylić szalę na swoją korzyść. Po raz 8. z rzędu wygrał także Hemofarm Vrsac. Pomarańczowi długo męczyli się z KK Split, który był świetnie dysponowany w rzutach z dystansu. Ostatecznie jednak udało się zwyciężyć a wyborne zawody rozegrał jeden z największych talentów serbskiej koszykówki Milan Macvan, zdobywca 23 punktów i 7 zbiórek. Dużo łatwiejsze zadanie miała Olimpija Lublana i Cibona Zagrzeb. Dwaj uczestnicy Euroligi bez większych problemów odprawili z kwitkiem ligowych dostarczycieli punktów, co z pewnością poprawiło im humory po ostatnich porażkach w europejskich rozgrywkach.
Crvena Zvezda Belgrad - Buducnost Podgorica 70:63
(L. Roberts 16 (10 zb), E. Kikanovic 16, M. Marinovic 12 - M. Simonovic 17, V. Dasic 13, V. Micov 11)
KK Split - Hemofarm Vrsac 69:72
(E. Shannon 20, S. Brun 14, S. Stemberger 10 - M. Macvan 23, N. Joksimovic 10, B. Krstovic 9)
Bosna Sarajewo - Partizan Belgrad 68:72
(G. Ikonic 21, I. Ivanovic 11, S. Burrell 10 - S. Lasme 21 (10 zb), N. Velickovic 13, M. Tepic 12)
FMP Zeleznik - KK Krka 98:78
(D. Labovic 29, M. Jeremic 21, M. Raduljica 15 - S. Petrov 21, R. Alijevas 15, S. Pavic 13)
Olimpija Lublana - KK Zagrzeb 83:63
(F. Robinson 13, V. Ilievski 12, V. Golubovic 12 - P. Babic 11, K. Simon 11, F. Basljan 10)
Cibona Zagrzeb - Helios Domzale 85:64
(D. Kus 20, V. Vukusic 13, E. Calloway 12 - D. Zerak 12, A. Laszkewicz 10, N. Jacobson 10)
Wojwodina Nowy Sad - KK Zadar 73:65
(M. Sutalo 16, J. Zdravkovic 9, M. Pekovic 9 - D. Rancic 21, R. Stipcevic 17, T. Gecevski 10)