Michał Ignerski rozgrywa bardzo dobry sezon w lidze francuskiej. 35-letni Polak przeciętnie zdobywa 11,7 punktu i jest podstawowym graczem Le Mans Sarthe Basket. Ciekawostką jest fakt, że turecki szkoleniowiec - Erman Kunter wystawia także Ignerskiego na pozycję numer pięć.
Mimo że gracz nie występował w kadrze w poprzednim roku w eliminacjach do EuroBasketu, Mike Taylor, trener reprezentacji, cały czas go obserwuje. Grzegorz Bachański, prezes Polskiego Związku Koszykówki, przekonuje, że jest spora szansa na powrót Ignerskiego do kadry.
[ad=rectangle]
- Została podjęta z nim rozmowa. Jesteśmy w stałym kontakcie z Michałem Ignerskim, obserwujemy, co robi. Uważam, że gra znakomicie. Gra coraz bliżej kosza, prawie na piątce. Z Michałem jest trochę jak z winem - im starszy, tym lepszy. Tak można powiedzieć. Duże doświadczenie za nim przemawia. Jesteśmy po bardzo pozytywnych rozmowach, ale ustaliliśmy wzajemnie, że czekamy na zakończenie sezonu klubowego. Gracz przyjedzie wówczas do Polski i na spokojnie zastanowimy się, co dalej. Mogę powiedzieć, że pozytywnie go "kusimy", ale jego też ta ostatnia szansa gry w reprezentacji "nęci" - mówi nam Grzegorz Bachański.
Zawodnik w reprezentacji po raz ostatni wystąpił podczas EuroBasketu w Słowenii, który był rozgrywany w 2013 roku. Na tamtym turnieju Polacy zdołali wygrać tylko jedno spotkanie. Ignerski średnio w każdym meczu zdobył 11,4 punktów i był w sumie jednym z nielicznych, do którego nie można mieć żadnych zastrzeżeń.
Czy jego powrót do reprezentacji jest teraz możliwy? Sam gracz pozytywnie wypowiada się na temat ewentualnej gry w kadrze.
- Trener wyraził chęć spotkania ze mną i rozmowy. Z przyjemnością poznam plany i pomysł trenera na najbliższe mistrzostwa. Nie ukrywam, że byłaby to dla mnie bardzo skomplikowana decyzja z rożnych względów, jednak chcę dać sobie szansę zastanowienia się nad wszystkim na spokojnie po sezonie - zaznacza gracz Le Mans Sarthe Basket.
Niesamowity rzut LeBrona Jamesa
Źródło: Foto Olimpik/x-news