Kolejna dogrywka w Słupsku! Genialny Blassingame

Kolejna dogrywka w Słupsku! Energa Czarni po 45 minutach walki pokonali Śląsk Wrocław 91:84, a bohaterem gospodarzy okazał się [tag=21247]Jerel Blassingame[/tag]. Amerykanin zdobył aż 36 punktów!

Drugi mecz i druga dogrywka! Niesamowita jest seria słupsko-wrocławska, w której po dwóch meczach mamy za sobą 90 minut zaciętej rywalizacji. W sobotę Śląsk był bardzo blisko doprowadzenia do remisu w serii, lecz gospodarze mieli w swoich szeregach nieprawdopodobnego Jerela Blassingame'a. Amerykanin równo z końcową syreną doprowadził do dogrywki, a w sumie zgromadził aż 36 punktów, sześć asyst i cztery zbiórki.

[ad=rectangle]

Czarni wyszli z niesamowitych opresji w czwartej kwarcie. Po serii 16:0 wrocławianie prowadzili 67:55 i kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Tercet Jakub Dłoniak-Aleksandar Mladenović-Roderick Trice zdobywał kluczowe punkty, a gospodarze nie mieli żadnego pomysłu na grę. Od trzeciej kwarty kompletnie stanęli. W tej odsłonie zdobyli ledwo dziewięć oczek (siedem J-Blassa) i nie mieli żadnego pomysłu na grę. Zawodzili Shiloh, Gruszecki i Pasalić.

Na szczęście miejscowych kibiców obudzili się w końcówce regulaminowego czasu gry. Trafił w końcu niewidoczny wcześniej Karol Gruszecki oraz Michał Nowakowski, a w ostatniej sekundzie do dogrywki doprowadził Blassingame! Publiczność wybuchła z radości i do samego końca żywiołowa dopingowała swoich pupili. Ci, niesieni niesamowitą energią, nie oddali już zwycięstwa.

J-Blass w dogrywce zdobył osiem punktów, a Czarni skutecznie egzekwując rzuty wolne doprowadzili do zwycięstwa. Niezwykle cenna okazała się również trójka Mantasa Cesnauskisa, który był drugim bohaterem ECS. Snajper gospodarzy miał 4/6 w rzutach z dalekiego dystansu, notując 15 punktów. Gruszecki zakończył zawody z 10 oczkami, lecz również pięcioma faulami i pięciom stratami.

Czarni pokazali klasę w drugiej kwarcie. Trafili w niej siedem trójek, zdobywając aż 32 punkty. To właśnie wtedy osiągnęli najwyższe prowadzenie - 31:21.

Mecz numer trzy we wtorek we Wrocławiu. Jeśli Śląsk wygra, czwarte spotkanie również odbędzie się w stolicy Dolnego Śląska.

Energa Czarni Słupsk - WKS Śląsk Wrocław 91:84 (14:15, 32:23, 9:23, 23:17, 13:6)

Czarni: Blassingame 36, Cesnauskis 15, Gruszecki 10, Nowakowski 8, Mokros 6, Eziukwu 5, Pasalic 5, Shiloh 4, Borowski 2.

Śląsk: Dłoniak 17, Trice 15, Mladenović 15, Wiśniewski 13, Radivojevic 9, Kinnard 5, Ikowlew 4, Tomaszek 4, Gabiński 2, Hyży 0.

Stan rywalizacji: 2-0 dla ECS

Komentarze (46)
barakuda
3.05.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Mantas miał pewnie jeden ze szczęśliwszych wieczorów w ostatnich latach. Mówię o wieczorze już po meczu. Śląsk rozstał się z nim mało elegancko więc pewnie te 15 oczek bardzo mu smakowało. Cięż Czytaj całość
avatar
lolus
3.05.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
W ogóle co sie stało ze tutaj jest więcej komentarzy niz pod meczem Turowa?? 
kuszak
3.05.2015
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Śląsk się pozbył Mantasa który już w pierwszym meczu play off
nie mówiąc o drugim :) pokazał że popełnili ogromny błąd.
Wzięli za Mantasa Wiśnię no i teraz mają to co mają ;) 
avatar
sindbad
3.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
no cóż,poziom drużyn podobny. Obojętnie która z nich wygra półfinał, wymeczony trafi na Turów, a tam gładkie 3:0 dla przygranicznej ekipy. niestety! 
avatar
AleOn
2.05.2015
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Czekać aż Shiloh się rozegra na swój poziom i tury są w naszym zasięgu !