Pokazali charakter i wciąż są w grze o finał - relacja z meczu Miasto Szkła Krosno - Sokół Łańcut

To jeszcze nie koniec. W tej rywalizacji przewaga parkietu nie jest żadnym atutem. Potwierdził to Sokół, który wygrał w Krośnie i w całej serii przegrywa już tylko 1-2.

Przed trzecim starciem w komfortowej sytuacji byli krośnianie, którzy nie dość, że potrzebowali zaledwie jednej wygranej do awansu, to grali przed własną publicznością. Dla koszykarzy z Łańcuta nie było już marginesu błędu. Po dwóch porażkach u siebie i słabej grze ekipa Dariusza Kaszowskiego musiała wygrać, by przedłużyć całą rywalizację.

Od początku spotkania prowadzili podopieczni trenera Michała Barana. Różnica nie była jednak duża, a goście starali się trzymać blisko Miasta Szkła. Źle w mecz wszedł lider Sokoła - Szymon Rduch, który już na początku spudłował dwa rzuty i popełnił dwie straty. Ciężar gry na swoje barki wziął wobec tego doświadczony Tomasz Fortuna, który szybko zdobył 10 oczek. Po trójce niezawodnego Dariusza Oczkowicza krośnianie wygrali ten fragment spotkania 26:20.

[ad=rectangle]
Gdy po punktach Dariusza Wyki gospodarze prowadzili już 31:22 wydawało się, że są na najlepszej drodze do celu. Sokół znów pokazał jednak charakter i na parę minut zdominował rywala. Goście szybko odrobili stratę i sami uzyskali dziewięć oczek prowadzenia. Do przerwy łańcucianie wygrywali 44:38, co zwiastowało spore emocje po przerwie.

Gracze trenera Barana nie prezentowali się tak dobrze, jak tydzień temu. Dobrze funkcjonujący duet Marcin Pławucki - Dawid Bręk napędzał ataki gości, którzy cały czas utrzymywali swoją przewagę. Co więcej - w końcówce trzeciej odsłony udało się dodać jeszcze kilka oczek i przed decydującymi 10 minutami zespół trenera Kaszowskiego miał solidną zaliczkę, która wynosiła 15 punktów.

Rozgrywający Sokoła pokazał się w Krośnie z bardzo dobrej strony
Rozgrywający Sokoła pokazał się w Krośnie z bardzo dobrej strony

Cała sytuacja chyba za bardzo uspokoiła gości, a za sprawą Adama Parzycha koszykarze z Krosna błyskawicznie odrobili część strat. Sokół miał kryzys, a przewaga stopniała do zaledwie czterech oczek. Decydujący okazał się jednak rzut za trzy Pławuckiego, który znów uspokoił sytuację i na dobrą sprawę przesądził o wygranej gości. Ostatecznie Sokół pokonał w Krośnie Miasto Szkła 86:76 i wciąż może myśleć o finale.

Przy podobnej skuteczności rzutów z gry warto zwrócić uwagę na statystykę strat. Gospodarze popełnili ich aż 20, przy tylko dziewięciu Sokoła. Ekipa trenera Kaszowskiego zaliczyła również dwa razy więcej zbiórek w ataku - 20:10.

Czwarty mecz zostanie rozegrany w niedzielę 3 maja o godzinie 18:00 w Krośnie.
Stan rywalizacji do trzech zwycięstw: 2-1 dla Miasta Szkła

Miasto Szkła Krosno - PTG Sokół Łańcut [b]76:86(26:20,12:24,18:27,20:15)

Miasto Szkła: [/b]

Oczkowicz 17, Dłuski 17, Parzych 14, Baran 8, Salamonik 6, Wyka 6, Małgorzaciak 4, Misiewicz 4, Pieloch 0, Dusiło 0.
Sokół:

Pławucki 21, Kulikowski 14, Bręk 11, Fortuna 10, Rduch 9, Klima 7, Pisarczyk 6, Czerwonka 5, Wrona 3, Balawender 0, Buszta 0.

Źródło artykułu: