Adam Hrycaniuk: Narzuciliśmy dobre tempo w obronie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Stelmet Zielona Góra w piątek zrobił pierwszy krok w kierunku finału TBL. W hali CRS podopieczni Saso Filipovskiego pokonali Rosę Radom 79:64.

Zielonogórzanie już od pierwszej minuty mocno zaatakowali rywala, o czym świadczy dziewięć punktów z rzędu. Ekipa z Radomia miała problem z kreowaniem akcji w ataku, do czego w znacznym stopniu przyczyniła się obrona Biało-Zielonych. Mimo sporej przewagi, Stelmet nie tracił koncentracji. - Rosa jest bardzo niebezpieczną drużyną. Napędzają atak i 10 czy 15 punktów przewagi czasem mogą stopnieć w kilka minut, więc trzeba być czujnym. Myślę, że narzuciliśmy swoje dobre tempo w obronie, przede wszystkim w defensywie graliśmy bardzo dobrze, co dawało nam przewagę na przełomie całego meczu - skomentował Adam Hrycaniuk.

[ad=rectangle]

Podopieczni Wojciecha Kamińskiego na początku trzeciej kwarty mieli do zielonogórzan dwucyfrową stratę i mimo wielu starań Rosie nie udało się dogonić rozpędzonych gospodarzy. - Trzeba walczyć od pierwszej sekundy i trzeba narzucić tempo, by przeciwnik czuł, że jesteśmy gotowi do walki i że szczególnie na swoim boisku będziemy bardziej agresywni niż zwykle. Myślę, że ta nasza siła w obronie trwała przez cały mecz. Były momenty, gdzie Rosa odrabiała straty, na przykład do 10 punktów w trzeciej kwarcie, później było trochę nerwowych akcji i fauli, więc trzeba być skupionym przez całe 40 minut, bo w ekipie rywali są zawodnicy, którzy mogą zniwelować naszą przewagę - dodał środkowy Stelmetu.

Drugi mecz półfinałowy odbędzie się w niedzielę, także w hali CRS. - W sobotę będziemy oglądać wideo, analizować nasze błędy, bo mimo wygranej nie ustrzegliśmy się błędów. Przede wszystkim trzeba będzie przynieść na mecz dużo woli walki i zagrać, podobnie jak w pierwszym spotkaniu, agresywnie w obronie i myślę, że to będzie główną receptą, aby wykorzystać przewagę własnego boiska - zakończył "Bestia".

Źródło artykułu:
Komentarze (0)