GM Lakers: To ostatni sezon Bryanta

Kobe Bryant nieuchronnie zbliża się do końca pięknej kariery na parkietach NBA. Jak powiedział generalny menadżer Los Angeles Lakers, przyszły sezon będzie jego ostatnim.

Już w 2014 roku generalny menadżer Los Angeles Lakers - Mitch Kupchak przewidywał, że Kobe Bryant zakończy swoją karierę wraz z wygaśnięciem obowiązującego kontraktu. W czwartek wziął udział w audycji radiowej, w której po raz kolejny odniósł się do przyszłości legendy parkietów NBA.

- Myślę, że sytuacja jest jasna - Kobe znajduje się w ostatnim roku umowy i nie było żadnych rozmów na temat jej przedłużenia. Nie zgłaszał mi też, że chce kontynuować grę - komentuje generalny menadżer.

Sam zawodnik już raz zdementował pogłoski o zakończeniu kariery, ale trudno wyobrazić sobie, aby po 20 latach spędzonych w Los Angeles Lakers, przeniósł się do innego zespołu. Jego ciało sfatygowane jest różnego rodzaju urazami nasilającymi się w ostatnich latach, więc wiele wskazuje na to, że Black Mamba podejmie chyba najbardziej racjonalną decyzje i zawiesi buty na kołku.

[ad=rectangle]

W poprzednich rozgrywkach 36-latek wystąpił w 35 meczach, zanim kontuzja ramienia wykluczyła go do końca kampanii. Swoje statystyki zatrzymał na poziomie 22,3 punktu, 5,7 zbiórki oraz 5,6 asysty. W kolejnym sezonie będzie najlepiej zarabiającym graczem ligi - zainkasuje aż 25 milionów dolarów.

Przed sezonem 2015/16 Jeziorowcy będą mieli około 22 miliony dolarów w salary cap. Kupchak z pewnością spróbuje ściągnąć do Miasta Aniołów najlepszych wolnych agentów, którzy wniosą nową jakość do gry drużyny. Zastrzega jednak, że nie chce mieć do czynienia z zawodnikami niechętnie nastawionymi do współpracy z Bryantem.

- Każdy wielki gracz jest wymagający i jeśli nie chcesz grać z zawodnikiem, dla którego liczy się ciężka praca i pogoń za mistrzostwem, nie powinno cię tutaj być - mówi.

Lakers w czerwcowym drafcie dysponować będą drugim wyborem w drafcie. Niewykluczone jednak, że zdecydują się go przehandlować, by ściągnąć gracza gotowego na duże wyzwania, który już w przyszłym sezonie pomógłby Lakers powrócić do czołowej ósemki zachodu.

Źródło artykułu: