W pierwszym spotkaniu obydwu zespołów lepsi okazali się radomianie, który w Hali Gryfa wygrali 82:73. - Ostatni mecz w Słupsku nie był w naszym wykonaniu najlepszy. Nie graliśmy na takiej agresywności i intensywności, jak robiliśmy to przez cały sezon. Dodatkowo Rosa bardzo dobrze zbierała na naszej desce, co także skutecznie wybijało nas z uderzenia - mówił Drago Pasalić. [ad=rectangle]
Strata przewagi własnego parkietu powoduje, że aby uniknąć zakończenia sezonu na czwartym miejscu Energa Czarni muszą wygrać w niedzielę w Radomiu, by w środę w Słupsku doszło do decydującego spotkania. - Przed tym meczem staramy się nie myśleć za dużo. Chcemy po prostu wyjść na parkiet w Radomiu i zagrać na 100% swoich możliwości. Taktyka w tym meczu będzie ważna, ale to nasza energia i agresywność może przesądzić o końcowym wyniku - stwierdził Chorwat.
Do kogo jego zdaniem koniec końców powędruje brązowy medal? - Cały czas wierzymy, że możemy zdobyć ten brązowy medal. Nic nie jest jeszcze przesądzone. Rosa to dobra drużyna, ale cały czas wierzę w to, że jesteśmy od nich lepsi. Musimy wyjść na boisko i to po prostu udowodnić - zakończył Pasalić.
Drugie spotkanie pomiędzy Rosą a Energą Czarnymi odbędzie się w niedzielę o godz. 17.30.