Finał NBA nadchodzi wielkimi krokami. Od zakończenia finałów konferencji minęło już kilka dni, a przerwa przed decydującą serią jest najdłuższa w historii play-offów NBA. To z pewnością działa na korzyść Klaya Thompsona, którego występ w meczu numer jeden stał pod znakiem zapytania, ale wszelkie wątpliwości zostały już rozwiane.
Strzelec we wtorek przeszedł wszelkie niezbędne badania medyczne i otrzymał zgodę od lekarzy na grę od samego początku finału. Nie miał on żadnych wątpliwości co do tego, że będzie gotowy na ten moment. - Już w poniedziałek wiedziałem, że wyjdę na ten mecz, a wtorek tylko utwierdził mnie w przekonaniu - skomentował.
[ad=rectangle]
Przypomnijmy, że Thompson doznał wstrząśnienia mózgu w piątym spotkaniu rywalizacji z Houston Rockets. Zawodnik GSW w niebezpiecznie wyglądającym starciu otrzymał cios kolanem w głowę ze strony Trevora Arizy i nie był w stanie świętować z kolegami zwycięstwa w Konferencji Zachodniej.
25-latek w tegorocznych play-offach notuje średnio 19,7 punktu, 3,7 zbiórki oraz 2,9 asysty, trafia przy tym 42,5 proc. prób z dystansu.
Pierwszy mecz finału w nocy z czwartku na piątek o godzinie 3.00 czasu polskiego.