Uros Mirkovic w Rosie Radom wystąpił w 35 spotkaniach. Gracz przeciętnie notował 8,3 punktu i 3,2 zbiórki, będąc ważną postacią w zespole Wojciecha Kamińskiego. Serbski podkoszowy szczególnie udaną miał pierwszą część sezonu. W marcu nabawił się urazu i wypadł z rotacji. Później nie wrócił już na taki poziom, jaki prezentował na początku.
[ad=rectangle]
- Jestem bardzo zadowolony z tego sezonu. Wynik zespołu mnie satysfakcjonuje, a i moja postawa w rozgrywkach była całkiem dobra. Do momentu odniesienia kontuzji grałem świetnie, później jak wróciłem, na parkiecie przebywałem nieco mniej minut. Ten uraz nieco wybił mnie z rytmu, zahamował moją dobrą grę. Sytuacja w klubie się nieco zmieniła. Taki jest sport i trzeba się do tego dostosować - zaznacza zawodnik.
Po zakończeniu sezonu pojawiły się pierwsze informacje na temat jego przyszłości. W kuluarach można było usłyszeć, że graczem zainteresowani są działacze Wilków Morskich Szczecin. Ten kierunek jest całkiem prawdopodobny, bo niedawno do tego zespołu dołączył przecież Marek Łukomski, który ostatnio pracował w Rosie Radom.
- Chciałbym zostać w Polsce. Jestem już tutaj od kilku lat, czuję się tutaj jak u siebie, nie mam z niczym problemu. Miałem pewne zapytania już w trakcie sezonu, ale nie chciałem w ogóle podejmować tematu, bo koncentrowałem się na grze w Rosie - zaznacza Serb.
W przeszłości Mirković z powodzeniem reprezentował barwy Polpharmy Starogard Gdański i Zastalu Zielona Góra.