Golden State Warriors mistrzami NBA!

East News
East News

[tag=820]Golden State Warriors[/tag] mistrzami NBA! Wojownicy po raz czwarty pokonali [tag=797]Cleveland Cavaliers[/tag] i wywalczyli pierwszy tytuł od 1975 roku!

MVP finałów niespodziewanie wybrano Andre Iguodalę, który w serii przeciwko Cavs zdobywał średnio 16,3 punktu, 5,8 zbiórki i 4 asysty. To pierwszy przypadek w historii NBA, aby ta statuetka trafiła do zawodnika, który nie rozpoczynał wszystkich meczów w pierwszej piątce. Iguodala był kluczowym graczem GSW, szczególnie w czwartym i szóstym spotkaniu, kiedy przekraczał granicę 20 zdobytych punktów.

[ad=rectangle]

Iguodala wraz ze Stephen Curry zdobyli po 25 punktów i poprowadzili Wojowników do czwartej wygranej. Triple-double skompletował Draymond Green, który zgromadził 16 punktów, 11 zbiórek i 10 asyst. Goście trafili w całym meczu 13 trójek, w tym cztery z rzędu w ostatniej kwarcie.

- Jesteśmy mistrzami świata. To coś niezwykłego, co będziemy wszyscy pamiętać przez długi czas. Wszystko to osiągnęliśmy dzięki ciężkiej pracy, walcząc do ostatnich chwil każdego spotkania - powiedział Curry, który w finałach zdobywał średnio 26 punktów, 6,3 asysty i 5,2 zbiórki.

Cavaliers marzenia o pierwszym mistrzostwie w historii klubu muszą odłożyć na kolejny rok. Nie pomógł im w tym LeBron James, który po piątym meczu określił się "najlepszym koszykarzem na świecie". W szóstym starciu zdobył 32 punkty, miał 18 zbiórek i dziewięć asyst. Chybił jednak aż 20 rzutów z gry, w tym klika kluczowych w ostatniej odsłonie.

Cavs stać było na odrobienie strat w drugiej kwarcie, kiedy to zmniejszyli kilkunastupunktowym już deficyt. Wojownicy uderzyli ponownie po przerwie i tego ataku podopieczni Davida Blatta już nie potrafili odeprzeć. W ostatniej odsłonie udało się jeszcze co prawda zniwelować nieco straty, lecz goście byli tego dnia po prostu lepsi.

Mistrzostwo to również wielki dzień dla Steve'a Kerra, trenera Golden State. Debiutant na ławce NBA powtórzył wynik Pata Riley'a z 1982 roku, który również w swoim pierwszym roku pracy sięgnął po najcenniejsze trofeum.

Cleveland Cavaliers - Golden State Warriors 97:105 (15:28, 28:17, 18:28, 36:32)

Cavaliers: James 32, Smith 19, Mozgow 17, Thompson 15, Shumpert 8, Jones 5, Dellavedova 1, Harris 0, Miller 0.

Warriors: Curry 25, Iguodala 25, Green 16, Ezeli 10, Livingston 10, Barnes 9, Thompson 5, Barbosa 5, Lee 0.

Stan rywalizacji: 4-2 dla Warriors

Polacy na Eurobasket bez Lampego. "Taka jest rola trenera"

Komentarze (50)
maran
17.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A no nie wiemy tego, dlatego nie jesteś w stanie określić czy to MJ miał na nich większy wpływ czy LBJ. Cavs miało bardzo dobre składy tylko w RS, ci zawodnicy nie nadawali się do playoffs i w Czytaj całość
avatar
heat_rays_fan
17.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
eh no trudno, sam Lebron finałów nie wygra, gratulacje dla Golden bo w przekroju całego sezonu to na prawdę zasłużyli na ten tytuł. Ja jestem przeciwnikiem gdybania, ale szkoda, że Cavs nie toc Czytaj całość
avatar
kibic_1liga
17.06.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
avatar
MirzaDzomba
17.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
maran
17.06.2015
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Beka z tych co hejtują Jamesa. Facet grał kosmos w finałach, to bez wątpienia największy koszykarz po Jordanie od kilkudziesięciu lat. Mistrzostwa nie mówią kompletnie nic o tym jak dobry jest Czytaj całość