Jestem po słowie z jednym z klubów - rozmowa z Szymonem Szewczykiem

- Jesteśmy po słowie. Zdajemy sobie sprawę, jak ta współpraca ma wyglądać. Dogadujemy detale w tym momencie - zaznacza Szymon Szewczyk, były już podkoszowy AZS-u Koszalin.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

Karol Wasiek: Czy już coś wiadomo w kwestii nowego klubu? Gdzie zagra Szymon Szewczyk w przyszłym sezonie?[/b]
 
Szymon Szewczyk: W tym momencie czekam na rozstrzygnięcie dwóch, trzech kwestii. Jedna z nich jest bardzo zaawansowana, ale w ostatnim czasie rozmowy zostały nieco wstrzymane poprzez różne inne sytuacje. Jesteśmy po słowie. Zdajemy sobie sprawę, jak ta współpraca ma wyglądać. Dogadujemy detale w tym momencie.

Czyli wybrałeś już nowy klub na przyszłe rozgrywki?

- Wiesz jak to jest. Może się okazać, że wszystko jest dogadane, a za chwilę, że nie ma tej oferty. Cały czas czekam na rozwój wydarzeń tak naprawdę. Jest opcja z Polski, ale są także z klubów zagranicznych. Powiedziałem agentowi, że jeśli pojawi się fajna propozycja z zagranicy, to ma mi dać znać. Mogę nawet powiedzieć, że pieniądze schodzą na drugi plan, bo fajnie byłoby zaistnieć i pograć na wysokim poziomie. Rynek europejski się jednak znacznie skurczył. Jest tych klubów coraz mniej.
[ad=rectangle] 
Rozumiem, że jesteś dogadany z polskim klubem?

- Nie chcę tego zdradzać. Mogę powiedzieć, że rozmawiam z polskimi klubami. Nie zamykam się na żadną z opcji.

Wilki Morskie Szczecin?

- Rozmawiałem ostatnio z Markiem Łukomskim, ale jak na razie kontaktu nie ma. Wiem, że właściciel klubu - pan Krzysztof Król ma już niedługo wrócić z urlopu, więc może sprawy nabiorą tempa. Tak jak powiedziałem wcześniej - z jednym z klubów jestem po słowie, ale na razie żadnej umowy nie podpisałem.

Mocno bierzesz pod uwagę opcję zagraniczną?

- Biorę. Nie ma dla mnie żadnego problemu, nawet wyjazd w kierunkach egzotycznych. Tylko trzeba w tym widzieć sens. Są sytuacje dwojakie. Do jednego klubu idziesz z powodów typu sportowych, bo chcesz coś osiągnąć, a z kolei inne zespoły wybierasz z przyczyn finansowych. Tak można to rozdzielić. Zbieram różne oferty i chcę zobaczyć, co tam "w trawie piszczy".

Za tobą sezon w AZS-ie Koszalin. Jak ocenisz minione rozgrywki?

- Uważam, że do pewnego momentu wszystko wyglądało znakomicie. Wygrywaliśmy z każdym, byliśmy liderem tabeli, ale później przydarzyły się różne sprawy, które pokrzyżowały nam plany. Nie daliśmy niestety rady nawet w ćwierćfinale. Nic nam kompletnie nie wychodziło. Uważam, że to, co zbudowaliśmy w sezonie zasadniczym, zostało zaprzepaszczone przez nas wszystkich - zawodników, trenerów i zarząd.

Gdzie trafi Szymon Szewczyk?
Gdzie trafi Szymon Szewczyk?

Z tym klubem już nie rozmawiasz w sprawie nowego sezonu?

- Zadzwonił do mnie dyrektor sportowy - Piotr Kwiatkowski i kurtuazyjnie, po koleżeńsku, z respektem dla mnie, powiedział, że nie będzie miał takich pieniędzy. Wytłumaczył mi, jaka jest wizja drużyny i ewentualne zarobki. I tyle. Otrzymałem pół-oficjalną propozycję. To była zwykła rozmowa. Uważam, że jak na razie powinniśmy załatwić sprawy jeszcze zaległe z poprzedniego sezonu. Wówczas można byłoby rozmawiać o ewentualnej przyszłości.

To są zaległości finansowe?

- Nie chcę wchodzić w szczegóły. Chodzi mi o pewne kwestie, które są jeszcze nie do końca załatwione. Mam nadzieję, że uda nam się to rozwiązać. Do tej pory nie było żadnych problemów.

Jak wygląda twoje zdrowie?

- Bardzo dobrze. Wszystko idzie po mojej myśli. Bark wraca do normy. 20 lipca mam spotkanie z doktorem Romanem Brzóską, który jest wybitnym specjalistą w zakresie ortopedii i traumatologii narządów ruchu. To będzie ostatnia konsultacja. Już dostałem zielone światło na ćwiczenia aktywne.

Źródło artykułu: