NBA: Syn zostaje w drużynie ojca
Austin Rivers nie chciał opuszczać Hollywood, a Los Angeles Clippers nie chcieli stracić przyszłościowego zawodnika. Obie strony błyskawicznie osiągnęły kompromis.
Patryk Pankowiak
Austin Rivers spędził rok na uczelni Duke i szybko zgłosił się do draftu NBA. Zaufali mu New Orleans Pelicans, wykorzystując dziesiąty pick. Włodarze drużyny z Luizjany dużo obiecywali sobie po osobie syna słynnego szkoleniowca, ale młodzieniec nie do końca potrafił odnaleźć się na głębokich wodach zawodowej koszykówki. W końcu Pels wysłali go do Los Angeles, gdzie trafił pod skrzydła swojego ojca, Doca.
Koszykarz urodzony w Santa Monica przedłuży kontrakt ze swoim dotychczasowym żywicielem. Czas trwania nowej umowy, to dwa lata, a wartość 6,4 miliona dolarów. Warto dodać, że drugi rok jest opcją zawodnika. Jeżeli Austin Rivers rozegra udany sezon, będzie mógł trafić na rynek wolnych agentów i czekać na lepsze oferty.