[tag=21178]
Torey Thomas[/tag] od nowego sezonu będzie odpowiedzialny za rozegranie w ekipie Rosy Radom. To on ma być główną postacią w zespole Wojciecha Kamińskiego. Amerykanin po kilku latach przerwy wraca do Tauron Basket Ligi. W sezonie 2010/2011 reprezentował on barwy PGE Turowa Zgorzelec. To były bardzo udane rozgrywki dla filigranowego rozgrywającego, ponieważ zgarnął statuetkę MVP rundy zasadniczej. Doszedł z drużyną do finału, ale tam lepszy okazał się zespół Asseco Prokomu Gdynia, który wygrał rywalizację 4:3. Zawodnik rozegrał w barwach przygranicznego klubu 43 spotkania, w których przeciętnie notował 14,4 punktu.
[ad=rectangle]
Ciekawostką jest fakt, że przed sezonem 2013/2014 Amerykanin mógł wrócić do Polski. Wówczas zainteresowanie jego osobą przejawiała właśnie ekipa z Radomia, ale ostatecznie gracz wybrał inną ofertę. Teraz obie strony dość szybko się porozumiały.
- W trzy dni wszystko załatwiliśmy - cieszy się opiekun Rosy Radom, który od samego początku widział w drużynie właśnie Thomasa. - Kiedyś już z nim rozmawialiśmy i byliśmy bardzo blisko, więc dość dobrze się znaliśmy. Teraz wróciliśmy ponownie do dyskusji. Złożyliśmy mu bardzo konkretną ofertę. Wiedzieliśmy, że potrzebujemy tego doświadczenia na obwodzie i dlatego zdecydowaliśmy się właśnie na Thomasa - dodaje Wojciech Kamiński.
W Radomiu poszukiwano takiego rozgrywającego, który swoją wiedzą wspomoże młodych zawodników na obwodzie. Daniel Szymkiewicz, Jakub Schenk czy Filip Zegzuła mają pobierać lekcje od Toreya Thomasa i przy nim nabierać ligowego doświadczenia.
- My na obwodzie nie mamy za dużego doświadczenia. Ci młodzi gracze nie dość, że muszą mieć minuty na boisko, to potrzebują także grania na odpowiednim poziomie. Torey swoją wiedzą i doświadczeniem jest w stanie im pomóc - podkreśla szkoleniowiec.
Radomianie wygrali "walkę" o Thomasa z innymi klubami z Tauron Basket Ligi. Jego osobą zainteresowany był m.in. Polfarmex Kutno. - Nie wiem, jak to wyglądało w przypadku innych klubów. Nie interesujemy się tym. Mogę powiedzieć, że Thomas otrzymał od nas bardzo konkretną propozycję, którą zdecydował się przyjąć. To będzie nasz najdroższy gracz, ale także najbardziej ograny - komentuje Kamiński.
"Boiskowy obieżyświat"
30-letni Thomas jest bardzo doświadczonym graczem, który z niejednego "pieca chleb jadł". Amerykanin często zmieniał zespoły - był w Rosji, Serbii, Włoszech, Francji, a ostatnio w Grecji. Tam reprezentował barwy Arisu Saloniki. Tam przeciętnie notował ponad 10 punktów i trzy asysty na mecz.
- Będę oczekiwał od Toreya tego, żeby napędzał naszą drużynę. Mamy czterech podkoszowych, który potrafią biegać i wydaje mi się, że oni odnajdą się w tej tranzycji. On także idealnie pasuje do naszej gry defensywnej. To jest broniąca "jedynka" - zaznacza Kamiński.