Brak powołania dla Lampego był trudną decyzją - rozmowa z Mike'iem Taylorem, trenerem reprezentacji Polski

- Szanuję wszystkie dokonania Macieja w reprezentacji, ale często bywa tak, że szkoleniowiec musi podejmować trudną decyzję - mówi nam Mike Taylor, amerykański trener polskiej kadry.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

Karol Wasiek: Kilka tygodni temu ogłosił pan nazwiska 16 zawodników, którzy wezmą udział w zgrupowaniu reprezentacji Polski w Wałbrzychu. Ta grupa ludzi ma powalczyć o sukces na EuroBaskecie. Czy selekcja w tym roku była trudna?[/b]

Mike Taylor: Nasza końcowa decyzja była poprzedzona wielomiesięczną analizą. Proszę mi wierzyć, że przeprowadziliśmy szereg rozmów z różnymi ludźmi, tak aby wyselekcjonować jak najlepszą grupę ludzi. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że to nie była łatwa decyzja. Kierowaliśmy się tym, aby utrzymać szkielet drużyny z poprzedniego roku. Nie wolno zapominać o tym, że ten zespół uzyskał promocję na EuroBasket i trzeba znów dać tym zawodnikom szansę. Oczywiście należy tę drużynę wzmocnić kilkoma graczami i tak też zrobiliśmy.

Co było najważniejsze przy dokonywaniu selekcji?

- Chcemy ponownie zbudować ekipę, która jest oparta na atmosferze, podziale ról i wzajemnym zrozumieniu. To bardzo ważne. Cieszę się, że ta drużyna to takie połączenie młodości z rutyną, bo przyszłość reprezentacji jest również dla mnie bardzo ważna. Ten proces pozyskiwania nowych graczy do kadry musi cały czas trwać.

[ad=rectangle]

Z jakimi problemami spotkał się trener podczas selekcji?

- Nie było większych problemów podczas całego procesu. Uważam, że mieliśmy wspólnie z Marcinem Widomiskim wszystko bardzo dobrze rozplanowane, dlatego nasza praca przebiegała bez zarzutów. Cieszę się, że już w poniedziałek rozpoczynamy przygotowania do EuroBasketu.

Porozmawiajmy chwilę o personaliach. W tym roku zabraknie na zgrupowaniu Szymona Szewczyka, który pełnił rolę kapitana reprezentacji. Czy to poważny ubytek w zespole?

- Bardzo poważny! W poprzednim sezonie Szymon wykonał świetną pracę zarówno na boisku, jak i poza nim. To była duża przyjemność pracować z tym zawodnikiem. Miałem możliwość oglądać go w trakcie sezonu, bo reprezentował on barwy AZS-u Koszalin. Na początku wakacji podczas kliniki trenerskiej w Żyrardowie rozmawialiśmy na temat jego przyszłości w kadrze. Wiem, że miał on kłopoty z barkiem i nie byliśmy pewni, czy będzie w pełni zdrowy na zgrupowanie kadry. Nie chcieliśmy ryzykować. Poza tym w tym roku na jego pozycji postawiliśmy na Marcina Gortata i Przemysława Karnowskiego. Na pewno będzie nam brakować Szymona i jego entuzjazmu. To bardzo pozytywna postać.

Czy Polacy osiągną sukces na EuroBaskecie w tym roku?
Czy Polacy osiągną sukces na EuroBaskecie w tym roku?

Wiele kontrowersji wzbudził brak powołania dla Macieja Lampego. Dlaczego trener zdecydował się na taki krok? Czy prowadził pan z nim rozmowy?

- Miałem okazję z nim długo rozmawiać i nasze relacje są bardzo pozytywne. Wiem, że Maciej nie jest zadowolony z naszej decyzji, ale z tego co wiem, to on rozumie nasz punkt widzenia. Szanuję wszystkie dokonania Macieja w reprezentacji, ale często bywa tak, że szkoleniowiec musi podejmować trudną decyzję. Po bardzo długich dyskusjach, szerokiej analizie, doszliśmy wspólnie ze sztabem szkoleniowym do wniosku, że korzystniejsze będzie dla nas postawienie na Marcina Gortata, Przemysława Karnowskiego, Damiana Kuliga i Aarona Cela. W obwodzie mamy jeszcze Adama Hrycaniuka i Olka Czyża, którzy są wszechstronni i potrafią świetnie bronić. Wierzę, że podjęliśmy dobre decyzje.

[b]

Nie zdecydował się pan również powołać Michała Ignerskiego, który znalazł się w szerokim składzie reprezentacji w tym roku. Później jednak go zabrakło, dlaczego?[/b]

- Wiem, że Michał Ignerski wstępnie zrezygnował z gry w reprezentacji Polski po mistrzostwach Europy, które odbył się w Słowenii. Jednak w tym roku znów wróciła mu chęć na grę w kadrze. Odbył kilka rozmów z Marcinem Widomiskim. Znaliśmy jego sytuację we Francji bardzo dobrze. Szanujemy jego dokonania. Wiemy, że przez wiele lat był on podporą reprezentacji. Jego przypadek jest bardzo podobny do sytuacji z Maciejem Lampe i Szymonem Szewczykiem. Zdecydowaliśmy się postawić na wariant bardziej defensywny. Zapewniam jednak, że z Michałem mamy bardzo dobre relacje.

W reprezentacji po raz kolejny nie zagrają Paweł Leończyk i Krzysztof Szubarga. Co stanęło na drodze do ich powołań?

- W poprzednim roku byliśmy bardzo blisko, aby ich powołać. Niestety wówczas na drodze stanęły problemy zdrowotne. W tym roku ponownie rozpatrywaliśmy ich kandydatury. W przypadku Leończyka - bardzo cenię jego umiejętności, ale na pozycji "cztery" postawiliśmy na Cela i Kuliga. Wierzę, że ci zawodnicy zrobią różnicę i będą ważnymi zawodnikami w naszym zespole. W przypadku Krzysztofa Szubargi - nie byliśmy pewni, jak wygląda jego zdrowie i dlatego nie chcieliśmy ryzykować.

W kadrze jest za to Dardan Berisha, którego nie oglądaliśmy przez jakiś czas w reprezentacji. Dlaczego trener zdecydował się powołać tego zawodnika?

- Powtórzę się, ale nasze decyzje były poprzedzone długą analizą. Nie inaczej było w przypadku Dardana Berishy. Co prawda nie miałem okazji z nim rozmawiać, ale Marcin Widomski był z nim w stałym kontakcie. W ostatnich sezonach Berisha grał bardzo solidnie i wiemy, że cały czas robi postępy. Rozmawialiśmy z wieloma ludźmi i każdy ma o nim dobre zdanie. Nie mogliśmy oglądać meczów, więc trudno mi powiedzieć, na co go dokładnie stać, ale wierzę, że odnajdzie się w naszym systemie. Jestem bardzo podekscytowany faktem, że będę z nim pracował.

Źródło artykułu: