Adams jednak w Anwilu

Amerykanin Tommy Adams został najnowszym nabytkiem włocławskiego Anwilu i tym samym stał się ostatnim elementem w drużynie trenera Igora Griszczuka. Znany ze swoich strzeleckich umiejętności, były już gracz Polonii Warszawa ma pełnić rolę rzucającego obrońcy. Kontrakt parafowany przez obie strony jest ważny do końca sezonu.

Jeszcze w niedzielę, będąc zawodnikiem Polonii Warszawa, Tommy Adams przyjechał na Kujawy na mecz z Anwilem Włocławek. W ciągu trzydziestu trzech minut spędzonych na parkiecie koszykarz rzucił 12 oczek, lecz większość z nich uzyskał, kiedy wynik był już sprawą rozstrzygniętą.

29-letni zawodnik pozostawił jednak po sobie na tyle pozytywne wrażenie, iż w swoim zespole zapragnął go mieć trener Anwilu, Igor Griszczuk. Po kilkudniowych negocjacjach, oba kluby doszły do wspólnego porozumienia. Jeszcze w piątek Adams wystąpił w trykocie "Czarnych Koszul" przeciwko Górnikowi Wałbrzych (15 punktów, 4 asysty w 33 minuty). Po meczu jednak udał się do prosto do Włocławka i już jutro wyruszy ze swoim nowym zespołem na pokazowy mecz do Krosna.

Adams to obecnie czwarty strzelec PLK ze średnią 17,3 punktu (czwarte miejsce w klasyfikacji najlepiej punktujących) na mecz. Dodatkowo, najnowszy nabytek włocławian w każdym meczu zdobywa przeciętnie 2,5 zbiórki oraz 1,6 asysty. Amerykański obrońca znany jest przede wszystkim z bardzo dobrze ułożonej ręki zza linii 6,25 m i to w tym elemencie ma być najbardziej pomocny Anwilowi. Ponadto, ma wspomóc nieco na rozgrywaniu Łukasza Koszarka. Bo choć w tym sezonie w ekipie Wojciecha Kamińskiego grywał raczej jako klasyczna dwójka, w zeszłym roku występował również jako playmaker w Atlasie Stali Ostrów.

Amerykanin to absolwent uczelni Hampton, którą zakończył ze średnimi 19,7 punktu, 3,2 zbiórki i 2,9 asysty. Następnie wybrał grę w niższych ligach w Stanach Zjednoczonych, gdyż za wszelką cenę chciał dostać się do NBA. Próbował dwukrotnie (w New York Knicks i Mlwaukee Bucks), lecz bez skutku. W 2005 roku przystał na propozycję Cocodrilos de Caracas w Wenezueli, zaś rok później grał już w lidze Dominikany. Przed sezonem 2005/2006 koszykarz parafował umowę ze szwedzkim 08 Sztokholm, gdzie z miejsca stał się liderem zespołu. Sezon zakończył ze średnimi 23 punktu, 3,1 zbiórki i 3,2 asysty na mecz. Na stale zapisał się również w kartach historii basketu z kraju Trzech Koron, gdyż w jednym spotkaniu (bez dogrywki) zdobył… 62 punkty! Następnie próbował swoich sił w Maccabi Ironi Ramat Gan, spędził cały sezon w TBB Trewir oraz kilka miesięcy w Eisbaeren Bremerhaven. Od listopada 2007 roku gra w Polsce. Anwil Włocławek jest jego trzecim klubem.

Komentarze (0)