Mecz zaczął się bardzo dynamiczną i agresywną grą defensywną po obu stronach. Obydwa zespoły bardzo szybko wracały do obrony. - Mecz mógł się podobać kibicom. Był bardzo szybki, opierał się na aktywnej obronie i szybkich atakach – komentował po meczu trener Polpharmy Mariusz Karol. Jego zawodnicy od początku mieli mniej problemów z przedarciem się pod kosz i szybko wypracowali sobie przewagę 7:0. Po zaledwie minucie meczu trener Basketu Andrej Urlep wziął czas. Od tej pory jego podopieczni zaczęli zdobywać punkty, jednak goście utrzymywali bezpieczną przewagę. Szczególnie dużo krwi napsuł kwidzynianom najlepszy tego dnia w ekipie ze Starogardu Eric Coleman, który w pierwszej kwarcie zdobył aż dziewięć punktów. Basketowi pod koniec pierwszej kwarty po akcji 2+1 w wykonaniu Briana Lubecka udało się podgonić rywala do stanu 22:25.
W następnych minutach zawodnikom gospodarzy znowu zaczęło brakować skuteczności, co skrzętnie wykorzystali koszykarze Polpharmy znacznie przyspieszając swoje kontrataki i ponownie zwiększając swoją przewagę do dziewięciu punktów. Kwidzynianie jednak nie pozwalali przeciwnikowi na dalsze powiększanie przewagi i powoli zaczęli odrabiać straty doganiając starogardzian nawet na dwa punkty na trzy i pół minuty przed końcem pierwszej połowy. Nie udawało im się doprowadzić do remisu. Ich strata do rywala oscylowała wokół trzech punktów, ale ważną trójkę w ostatniej sekundzie tej kwarty trafił Wojciech Żurawski doprowadzając do wyniku 54:48.
Po przerwie w zespole gospodarzy coś się zacięło. Przez ponad pięć minut koszykarze z ekipy Basketu tylko dwukrotnie trafił Radosław Hyży. W ciągu tego czasu Polpharma powiększyła swoją przewagę do 16 punktów, a zdobywcą aż dziewięciu oczek był Eric Barkley. - O naszej przegranej zadecydowały dwa słabe początki – w pierwszej i trzeciej kwarcie – mówił na konferencji pomeczowej Andrej Urlep. Dopiero przy stanie 52:68 do walki zagrzali swoich kolegów Michael Kuebler i Tony Weeden, którzy trafili kolejno za dwa i za trzy punkty. To był niestety tylko chwilowy zryw kwidzynian, gdyż do końca tej kwarty nie udało im się już zmniejszyć kilkunastopunktowego dystansu do przeciwnika i po 30 minutach gry przegrywali 61:74.
W ostatniej części spotkania koszykarze ze Starogardu nie pozwolili sobie na rozluźnienie i utrzymywali wysokie prowadzenie. W ekipie gospodarzy rozstrzelał się Cliff Hawkins, który w ciągu pięciu minut zdobył aż 10 punktów, które jednak tylko nieznacznie zniwelowały stratę Basketu do 10 punktów – 73:83.
- Zaczęliśmy bardzo słabo, potem musieliśmy gonić przeciwnika – trafnie zauważył Bartosz Potulski. Przewaga starogardzian jednak wciąż oscylowała w granicach 10 punktów. W tej kwarcie podopieczni trenera Urlepa szybko zaliczyli pięć fauli, dzięki czemu koszykarze Polpharmy aż siedmiokrotnie stawali na linii rzutów wolnych, z których zdobyli w tej kwarcie dziewięć punktów. Na dwie i pół minuty przed końcem za piąty faul z boiska zszedł Chris Garner, a około dwie minuty później to samo spotkało Hyżego. Na niespełna minutę przed zakończeniem spotkania po trójce po raz kolejny najlepszego w zespole z Kwidzyna Michaela Kueblera, Basket tracił do rywala osiem punktów przy stanie 83:91 i o czas poprosił trener gospodarzy. Szkoleniowiec najwyraźniej kazał swoim zawodnikom przez tę ostatnią minutę faulować. Starogardzianie rzucali wolne – nie wszystkie trafiali. Po stronie Kwidzyna za dwa zdążył jeszcze trafić Hyży i trzecią trójkę rzucił Weeden, jednak nie udało się nawet zmniejszyć dystansu do rywala i ostatecznie Basket przegrał różnicą ośmiu oczek 96:88.
Analizując statystyki z tego meczu nie da się nie zauważyć, że kwidzynianie trafiali za dwa punkty tyle samo razy co zawodnicy Polpharmy, trafili dziewięć trójek, czyli o trzy więcej, niż starogardzianie. Mecz więc przegrali praktycznie rzutami wolnymi – trafili ich 13 z 16 podyktowanych, przeciwnicy wykorzystali aż 30 z 39. Ciekawym komentarzem zakończył swoją wypowiedź na konferencji pomeczowej trener Basketu Andrej Urlep: Chcę powiedzieć jeszcze jedną rzecz. To już drugi mecz, kiedy gramy w domu [drugi, od kiedy Słoweniec jest trenerem Basketu] i kiedy drużyna gości rzuca dwa razy więcej rzutów wolnych niż my. Chciałbym, żebyśmy my też mieli kiedyś takie sędziowanie...
Natomiast Andrej Urlep zapytany o jego kandydaturę na stanowisko pierwszego szkoleniowca drużyny Turowa Zgorzelec odpowiedział krótko: Nikt ze mną na ten temat ani oficjalnie ani nieoficjalnie nie rozmawiał. Wątpliwości więc co do tego, czy Słoweniec w Kwidzynie zostanie, chyba już nie ma. Pojawia się tylko pytanie - skąd w internecie pojawiła się informacja, że są prowadzone rozmowy pomiędzy trenerem a klubem ze Zgorzelca...?
Bank BPS Basket Kwidzyn - Polpharma Starogard Gd. 88:96 (22:25, 26:29, 13:20, 27:22)
Bank BPS Basket Kwidzyn: Michael Kuebler 22, Tony Weeden 13, Cliff Hawkins 12, Radosław Hyży 12, Vladimir Tica 12, Brian Lubeck 11, Chris Garner 3, Brandon Walllace 2, Bartosz Potulski 1, Piotr Dąbrowski 0, Krzysztof Mielnik 0, Marcin Kowalewski 0.
Polpharma Starogard Gdański: Eric Coleman 21, Erick Barkley 19, Courtney Eldridge 15, Wojciech Żurawski 15, Michael Hicks 12, Mujo Tuljkovic 11, Jacek Jarecki 3, Paweł Kowalczuk 0, Ed Scott 0, Jacek Sulowski 0, Jarosław Drewa 0, Dawid Neumann 0.