Dwa słabe początki - komentarze po meczu Bank BPS Basket Kwidzyn - Polpharma Starogard Gdański

Sobotnie spotkanie miało być jednym z najciekawszych z rozgrywanych w ramach 20 kolejki Polskiej Ligi Koszykówki. Okazało się jednak jednostronnym pojedynkiem, gdyż przez pełne 40 minut starogardzianie nie stracili prowadzenia.

Mariusz Karol, trener Polpharmy Starogard Gdański: W pierwszych słowach chciałbym podziękować i zadedykować to zwycięstwo wszystkim kibicom Polpharmy, którzy przyjechali do Kwidzyna. To zwycięstwo jest dla nich, za ich doping nie tylko w Starogardzie, ale również na meczach wyjazdowych, szczególnie dzisiaj. Jeżeli chodzi o komentarz do meczu, to uważam, że mógł on się podobać publiczności - mnóstwo wspaniałych akcji, mecz szybki, opierający się na aktywnej obronie, było sporo rzutów za trzy, dużo szybkich ataków, czyli to, co kibicom podoba się najbardziej. Cieszymy się ze zwycięstwa. Przed nami mecz w Sopocie i teraz myślimy o nim.

Andrej Urlep, trener Banku BPS Basket Kwidzyn: Gratulacje dla zespołu Polpharmy. Myślę, że o meczu zadecydowały nasze dwa słabe początki - w pierwszej i trzeciej kwarcie. W pierwszej części gry przeciwnik szybko zdobył przewagę 9:0, w trzeciej rzucili 13 punktów przy naszych czterech. Ale chciałbym powiedzieć jeszcze jedną rzecz. To już drugi mecz, kiedy gramy w domu [drugi, od kiedy Słoweniec jest trenerem Basketu] i kiedy drużyna gości rzuca dwa razy więcej rzutów wolnych niż my. Chciałbym, żebyśmy my też mieli kiedyś takie sędziowanie.

Wojciech Żurawski, środkowy Polpharmy Starogard Gdański: Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa. Wygrać wcale nie było łatwo. Dziękuję za świetne przyjęcie zarówno naszym kibicom Polpharmy, jak również kibicom Basketu Kwidzyn. Myślę, że mecz faktycznie mógł się podobać kibicom. Było kilka widowiskowych akcji, szczególnie na początku spotkania. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze. Ten mecz to kolejny krok w drodze do najlepszej czwórki.

Bartosz Potulski, rozgrywający Banku BPS Basket Kwidzyn: Przytrafił nam się słabszy mecz. Polpharma postawiła bardzo trudne warunki. Uważam, że w drużynie przeciwnika panowała równowaga pomiędzy grą obwodową i pod tablicami - dobrze grali zarówno zawodnicy wysocy jak i obwodowi. Zaczęliśmy bardzo słabo, później musieliśmy gonić rywala, a było to ciężkie zadanie. Cóż, dalej będziemy się starać, żeby wrócić do takiej gry, jaką prezentowaliśmy w poprzednich spotkaniach. Jedziemy do Jarosławia, na ciężki teren, także myślę, że tam zrehabilitujemy się, wygrywając.

Komentarze (0)