ME 2015: Maciulis show daje ćwierćfinał!

Litwini pozostają w grze o obronę wicemistrzostwa Europy. W starciu z Gruzją szło im jak po grudzie, ale mieli w swoich szeregach Jonasa Maciulisa, a ten załatwił im awans!

W tym artykule dowiesz się o:

34 punkty, 6 zbiórek, 4 przechwyty i 3 asysty - to dorobek Jonasa Maciulisa w starciu z Gruzinami, którzy byli bezradni w starciach z litewskim skrzydłowym. Zawodnik, który niedawno przedłużył kontrakt z Realem Madryt, wykorzystał 11 z 13 oddanych rzutów z gry i nie pomylił się przy żadnej z dziewięciu prób na linii rzutów wolnych. Dodatkowo na 8 sekund przed końcem trafił kluczową "trójkę", a po chwili dwoma rzutami wolnymi postawił stempel na wygranej!

Gruzini od początku meczu mieli lekką przewagę, bo to podopieczni Jonasa Kazlauskasa musieli gonić wynik. Bardzo dobrze grał przede wszystkim Zaza Pachulia , który wyeliminował z gry Jonas Valanciunas, który miał w tym meczu olbrzymie problemy z nadmiarem przewinień.

Decydujący fragment meczu nastąpił w 37 minucie, kiedy to po skutecznych akcjach Mantasa Kalnietisa Litwini objęli prowadzenie 79:71. Rywale jednak nie zamierzali się poddać, a w pojedynkę straty zniwelować chciał Jacob Pullen. To po jego znakomitych zagraniach Gruzini zmniejszyli straty do zaledwie punktu. Decydujące słowo należało jednak do fenomenalnego tego dnia Maciulisa.

Kto wie, jak potoczyłaby się końcówka meczu gdyby nie fakt, że totalnie z sił opadł najskuteczniejszy wśród Gruzinów Pachulia. Środkowy z doświadczeniem w NBA w ostatnich minutach wyglądał tak, jak gdyby ktoś "odciął mu prąd", a jego błędy bezlitośnie wykorzystywali wicemistrzowie Europy.

Ostatecznie Pachulia wywalczył 23 "oczka", a czterech jego kolegów zapisało na swoim koncie dwucyfrowe zdobycze punktowe. To jednak nie wystarczyło do uzyskania historycznego awansu.

Nie wystarczyło, bo Litwini mieli Maciulisa. I na nic zdał się fakt, że fatalne zawody rozegrał Valanciunas, który na parkiecie spędził niespełna 20 minut, notując zaledwie 4 punkty i nie potrafiąc zebrać z tablicy nawet jednej piłki!

W ćwierćfinale rywalem ekipy Kazlauskasa będą Włosi, którzy rozgromili Izrael różnicą aż 30 punktów.

Litwa - Gruzja 85:81 (17:20, 22:20, 22:22, 24:19)

Litwa: Maciulis 34, Jankunas 17, Kalnietis 11, Seibutis 7, Milaknis 6, Valanciunas 5, Kuzminskas 3, Javtokas 2, Lekavicius 0.

Gruzja: Pachulia 23, Sanikidze 14, Pullen 12, Tsintsadze 10, Shengelia 10, Markoishvili 6, Sanadze 6, Shermadini 0, Burjanadze 0.

Komentarze (2)
infan
14.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
graty Litwini 
avatar
kamilmarzec2
13.09.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wicemistrzowie za burtą hahhahahha nie tak szybko ja jestem fanatykiem litewskiej koszykówki i póki co Litwa jeszcze nie przegrała.