22-letni Anthony Bennett spędzi na liście "waivers" 48 godzin i jeżeli jego kontrakt nie zostanie przejęty przez żadną z drużyn, to trafi wówczas na rynek zawodników jako niezastrzeżony wolny agent.
W NBA są obecnie tylko trzy drużyny, które mogą zdjąć z "waivers" jego wart 5,8 mln dolarów ostatni rok debiutanckiej umowy. To Philadelphia 76ers, Portland Trail Blazers i Cleveland Cavaliers. Do tej grupy mogą dołączyć też Utah Jazz, o ile najpierw pozbędą się 600 tys. dolarów z puli zarobków.
Bennett spędził ostatnie lato w kadrze Kanady, grając pod okiem trenerów Jaya Triano i Davida Vanterpoola. Obaj są asystentami w Trail Blazers, którzy znajdują się 13 mln dolarów poniżej poziomu "salary-cap". Bennett miałby szansę w Portland na minuty gry, podobnie w 76ers - obie drużyny w najbliższym sezonie będą najprawdopodobniej "tankować" i grać, aby rozwijać młodych graczy.
Kluby, które mogą przejąć kontrakt Bennetta, będą musiały do 31 października podjąć decyzję o tym czy wykorzystać jego opcję na sezon 2016/17. Ta opcja jest warta aż 7.3 mln dolarów. Jeżeli jej nie wykorzystają, to Bennett z dniem 1 lipca 2016 stanie się niezastrzeżonym wolnym agentem.
Agent Bennetta chce jednak, aby jego koszykarz nie został przejęty przez żaden z powyższych klubów. Chce by Bennett trafił na rynek wolnych agentów i mógł sam wybrać klub w jakim będzie chciał kontynuować swoją karierę.
Bennett był jednym z najgorszych zawodników NBA na przestrzeni dwóch ostatnich sezonów, po tym jak Cleveland Cavaliers - konkretnie zwolniony już Generalny Menedżer Chris Grant - niespodziewanie wybrali go z nr 1 Draftu 2013. Przez dwa pierwsze lata kariery Bennett rozegrał w NBA tylko 1556 minut, mając kłopoty z kontuzjami i utrzymaniem wagi.
Mierzący 201 cm silny skrzydłowy po fatalnym, debiutanckim sezonie został w sierpniu 2014 roku przehandlowany razem z Andrew Wigginsem do Minnesoty Timberwolves, w zamian za Kevina Love'a. W Timberwolves spisywał się lepiej, ale pozostał minusowym graczem po obu stronach boiska.