Curtis Millage: Największą siłą Stali zespołowość

BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski przegrała dwa mecze na turnieju we Włocławku. - To cały czas jest okres przygotowawczy, nie gramy jeszcze o punkty. Nie ma więc sensu przywiązywać wagi do wyników - powiedział Curtis Millage, playmaker BM Slam Stali.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

W pierwszym meczu turnieju Kasztelan Basketball Cup Curtis Millage zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Amerykanin rzucił 23 punkty i był najskuteczniejszym strzelcem BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski w starciu z gospodarzami imprezy, Anwilem Włocławek. Mimo dobrego występu swojego rozgrywającego, beniaminek TBL musiał uznać wyższość Anwilu 71:77.

Mecz z włocławianami Millage okupił jednak drobnym urazem i tym samym trener Zoran Sretenovic dał odpocząć swojemu podstawowemu rozgrywającemu w pojedynku o trzecie miejsce turnieju - przeciwko Enerdze Czarnym Słupsk.

- Nic poważnego mi się nie przytrafiło. To jakaś przeciążeniowa sprawa. Poczułem lekki ból i trenerzy uznali, że nie ma co ryzykować. To cały czas jest przecież okres przygotowawczy, nie gramy jeszcze o punkty. Gdyby tak było, pewnie wyszedłbym na parkiet. Pod moją nieobecność trener mógł przetestować różne warianty gry - stwierdził Millage.

Pod nieobecność Amerykanina BM Slam Stal przegrała z Energą Czarnymi Słupsk 74:79. Słupszczanie już w pierwszej połowie wypracowali 13 "oczek" przewagi, ale zawodnicy z Ostrowa Wielkopolskiego walczyli do samego końca i ostatecznie przegrali różnicą tylko pięciu punktów.

- Myślę, że naszą największą siłą w sezonie będzie zespołowość i właśnie nieustępliwość. Nie jesteśmy drużyną, która ma w swoim składzie graczy wybitnych, ale jesteśmy dość solidni, by - grając zespołowo i trzymając się razem - odnosić sukcesy i zaskakiwać rywali - dodał doświadczony playmaker Stali.

Ostrowianie mają swoje braki w ograniu (część graczy dopiero stawia swoje pierwsze kroki w profesjonalnej koszykówce lub Tauron Basket Lidze), ale przeciwwagą dla tej sytuacji jest wielkie doświadczenie trenera Sretenovicia. Serb zna polską ligę doskonale, a do tego w swojej karierze wielokrotnie walczył o najwyższe cele.

- Naszym wielkim atutem jest nasz trener. Kiedyś był bardzo doświadczonym zawodnikiem, świetnym rozgrywającym, co zwłaszcza dla mnie ma bardzo duże znaczenie. Dodatkowo, on wie na czym polega rywalizacja w Polsce, grał tutaj kilka lat. To wszystko sprawia, że jest fachowcem i mając takiego szkoleniowca na ławce, możemy czuć się bezpiecznie - podsumował Millage.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×