Bartłomiej Wołoszyn: Chcemy by bilans był jeszcze lepszy

Polfarmex Kutno wygrał trzy z czterech meczów w lidze, a w ciągu najbliższych kilku dni stanie przed szansą zgarnięcia dwóch kolejnych zwycięstw. O grze drużyny opowiada jej filar, skrzydłowy Bartłomiej Wołoszyn.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

- We Wrocławiu jest bardzo ciężki teren, ale my wykonaliśmy swój plan i pokonaliśmy trudnego rywala na jego parkiecie. Przygotowywaliśmy się do tego meczu bardzo specyficznie: w pierwszej połowie wiedzieliśmy, że będziemy mocno rotować składem, a w drugiej chcieliśmy odjechać rywalom. I tak też się stało - powiedział po zwycięstwie nad Śląskiem Wrocław skrzydłowy Polfarmexu Kutno Bartłomiej Wołoszyn.

Zespół Jarosława Krysiewicza pokonał Śląsk 64:56 i tym samym zwyciężył po raz trzeci w tym sezonie. Wcześniej Polfarmex ograł MKS oraz AZS (po dogrywce). Wygrana we Wrocławiu była pierwszym zwycięstwem kutnian na wyjeździe.

- Po prostu w tym meczu wróciliśmy do swojej najlepszej koszykówki. Dobrze broniliśmy, zagraliśmy skuteczniej w ataku, dobrze uruchamialiśmy kontry - tłumaczył Wołoszyn, który również miał swój niemały udział w zwycięstwie. I nie chodzi o 14 punktów oraz siedem zbiórek w 32 minuty, a o trójkę rzuconą w kluczowym momencie spotkania. Polfarmex wyszedł wówczas na prowadzenie 59:53 na półtorej minuty przed końcem meczu i złapał drugi oddech.

- Paradoksalnie w pierwszej połowie spudłowałem kilka łatwych - wydawałoby się - rzutów, a w końcówce meczu trafiłem dwie, takie trochę wariackie próby. Mówię dwie, bo wcześniej trafiłem jeszcze pod koniec trzeciej kwarty - komentował skrzydłowy Polfarmexu, który w tym sezonie - poza punktami - zwraca również uwagę walką na tablicach. Średnia 7,3 to najwyższy wynik koszykarza w karierze.

- Już u trenera Milicicia w Koszalinie grałem nieco mocniej pod koszem. To on powiedział mi, że koszykówka dla niskiego skrzydłowego to nie tylko rzucanie punktów, ale również gra bliżej kosza i wspomaganie zbiórki. Od tamtego momentu staram się mocno pomagać także w walce na tablicach, a kluczem w tej sprawie jest po prostu mocniejsze zaangażowanie. W tym sezonie to rzeczywiście nieźle wychodzi - stwierdził zawodnik.

Wołoszyn zmienia swój styl gry, a wraz z nim zmienia się cała drużyna Polfarmexu. Kutnianie zaczynają być zespołem, który bazuje przede wszystkim na defensywie i jest naprawdę skuteczny w grze obronnej. Średnia 62 punktów traconych w jednym meczu to wynik naprawdę bardzo dobry.

- Na pewno gramy lepiej w defensywie, co jest dużą zasługą naszych trenerów. Wojciech Walich i Krzysztof Szablowski są zawsze świetnie przygotowani do każdego rywala i można powiedzieć, że każdego rywala mamy całkowicie rozpracowanego. Dodatkowo, zawsze mamy dużo czasu, bo około siedmiu dni, aby przygotować się do następnego meczu i to powoduje - w połączeniu z naszą energią i zaangażowaniem - takie wyniki - powiedział Wołoszyn na kilka godzin przed piątym meczem Polfarmexem w TBL.

W środę kutnianie zagrają u siebie z Siarką Tarnobrzeg, a kilka dni później zmierzą się - także we własnej hali - z King Wilkami Morskimi Szczecin. W klubie liczą, że po tym dwumeczu drużyna będzie miała pięć wygranych w sześciu spotkaniach.

- Bilans 3-1 jest bardzo dobry i obecnie liczymy, że po najbliższych dwóch meczach będzie o dwa zwycięstwa lepszy. Na pewno zrobimy wszystko, by nie oddać swojego parkietu - zakończył gracz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×