Nieudany debiut Jarosława Zyskowskiego. "Może nie wytrzymał mentalnie"

W sobotę w barwach Polfarmexu zadebiutowało czterech nowych zawodników. Wśród nich był Jarosław Zyskowski, który zagrał jednak bardzo przeciętny mecz.

Przypomnijmy, iż Jarosław Zyskowski junior w przerwie letniej zamienił Polski Cukier Toruń na Polfarmex Kutno. W minionych rozgrywkach niski skrzydłowy legitymował się średnimi na poziomie 9,6 punktu (ponad 37 procent skuteczności rzutów z dystansu) w ciągu nieco ponad 24 minut gry. - Chcę grać i się rozwijać, a tutaj będę miał najlepsze warunki do tego. Jestem bardzo podekscytowany - mówił przed sezonem sam zawodnik.

Debiut w barwach Polfarmexu nie był jednak dla 23-letniego zawodnika udany. Zyskowski junior nie trafił żadnego z siedmiu rzutów z gry. - Myślę, że tym się nie przejmował. Znam go bardzo dobrze i wiem jaką ma mocną psychikę. Zagrał pierwszy mecz na tej hali jako gospodarz, być może gdzieś nie wytrzymał tego mentalnie - tłumaczył trener Jarosław Krysiewicz.

Szkoleniowiec Kutnowskich Lwów bronił byłego zawodnika Polskiego Cukru Toruń. - Pokazał przed sezonem, iż nie będzie z nim żadnych problemów. Zdarzył mu się słabszy mecz jeśli chodzi o zdobywanie punktów, ale pracował mocno w obronie i nie robiłbym z tego jakiegoś większego problemu. Myślę, że w następnych meczach będzie zdecydowanie lepiej - analizował 49-letni trener.

Drużyna z Kutna na inaugurację rozgrywek nie zawiodła kibiców i pokonała rywali z Dąbrowy Górniczej. Jarosław Krysiewicz zwrócił jednak uwagę, iż jego zespół ma jeszcze nad czym pracować.

- Na pewno martwią straty, zwłaszcza w ostatnich trzech minutach. Było ich zdecydowanie za dużo. Okres przygotowawczy był jednak bardzo krótki i nie wszystko dało się dopracować. Jest to dla nas sygnał, iż przez najbliższy tydzień lub dwa musimy popracować na końcówkami meczów - dodał opiekun Polfarmexu.

Komentarze (0)