Goście w połowie pierwszej kwarty prowadzili 11:0, ale Start jeszcze w tej części gry wyrównał po buzzer-beaterze Bartosza Ciechocińskiego. Mimo wszystko przed dużą przerwą to Polpharma Starogard Gdański prowadziła. - Mieliśmy ciężki początek. W drugiej połowie pokazaliśmy taką grę, do jakiej będziemy dążyć w sezonie. Zagraliśmy ze zdecydowanie większym zaangażowaniem. Było widać u nas energię - ocenia Jan Grzeliński.
Kluczowa dla losów meczu okazała się trzecia odsłona, w której Start zdeklasował przeciwnika. Walnie przyczynił się do tego Nick Kellogg, który zdobył w tej części gry 10 punktów. - Jesteśmy dobrze przygotowani motorycznie. Zabiegaliśmy rywali w trzeciej kwarcie. Oni opadli z sił, a my napędzaliśmy tempo - przekonuje 21-letni koszykarz.
Grzeliński zaprezentował się z lepszej strony w środowy wieczór niż na inaugurację, choć nie grzeszył skutecznością. Wierzy on jednak, że będzie mocnym punktem lubelskiej drużyny. - W pierwszym meczu nie zagrałem tak, jak chciałem. Będę starał się być liderem razem z Nickiem - zapewnia zawodnik, który w tym roku wrócił do Polski z USA.
Jan Grzeliński: Było widać energię
[tag=1793]Start Lublin[/tag] pokonał Polpharmę Starogard Gdański 77:68. Lubelska ekipa podniosła się z kolan po kiepskim początku meczu.