Historyczna wygrana Doralu po horrorze!

Zetkama Doral Nysa Kłodzko po dramatycznym meczu pokonała po dogrywce faworyzowanego Max Elektro Sokoła Łańcut 82:79 w 5. kolejce koszykarskiej I ligi mężczyzn. Było to pierwsze zwycięstwo w sezonie koszykarzy Marcina Radomskiego.

Mecz z Max Elektro Sokołem Łańcut był dla Zetkamy Doralu Nysy Kłodzko historycznym momentem. Koszykarze Marcina Radomskiego po raz pierwszy mogli zaprezentować się swoim kibicom w rozgrywkach I ligi.

Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia gospodarzy, którzy do tej pory doznali w lidze trzech porażek. Świetną partię rozgrywał Tomasz Stępień, który najwyraźniej notuje progres formy. W pierwszej odsłonie zdobył 10 punktów dwukrotnie trafiając z dystansu. Goście odpowiadali pojedynczymi akcjami, a pozycje do rzutów otwierał kolegom Krzysztof Jakóbczyk, dla którego był to powrót do miejsca, w którym grał w sezonach 2006/07 oraz 2008/09. Dwie trójki dla gospodarzy dorzucił jeszcze Marcin Kowalski i po pierwszej kwarcie gospodarze prowadzili 25:19.

Drugą część gry rozpoczęła się od wymiany ognia z dystansu. Po dwie trójki na przemian trafili Stępień i Jerzy Koszuta. To właśnie za sprawą swojego skrzydłowego Sokół odrobił wszystkie straty, bo ten dołożył jeszcze dwa kolejne rzuty zza łuku i trener Radomski musiał poprosić o czas na żądanie. Chwilową niemoc strzelecką gospodarzy przełamał dopiero Marcin Bluma. Gra toczyła się kosz za kosz, a kolejną trójkę dla Sokoła dołożył Maciej Klima, ale na przerwę to gracze z Kłodzka schodzili z pięciopunktową przewagą.

Trzecią kwartę lepiej zaczęli podopieczni trenera Dariusza Kaszowskiego. Po skutecznych akcjach Klimy i Rafała Kulikowskiego goście wyszli nawet na prowadzenie. Gospodarze swoje pierwsze punkty w tej części gry zdobyli po prawie pięciu minutach... Po trójce Tomasza Fortuny goście w dalszym ciągu prowadzili, a koszykarze z Kłodzka w tej kwarcie zdobyli zaledwie 4 oczka i przed ostatnią częścią gry przegrywali 47:51.

W ostatniej kwarcie gracze z Kłodzka musieli gonić wynik. Niezłą partię rozgrywał Przemysław Malona, a po akcji 2+1 Michała Weissa, to trener Kaszowski ratował się czasem na żądanie. Obie ekipy szybko wykorzystały limit fauli, co kończyło się stawaniem na linii osobistych. Po trójce Klimy znów na prowadzenie wyszli przyjezdni i tym razem szkoleniowiec gospodarzy był zmuszony wziąć czas. Z parkietu za pięć fauli spadł jeden z liderów Sokoła - Koszuta. Ważne punkty trafił Kowalski, ale po chwili pierwszy celny rzut z gry trafił też Jakóbczyk. Po akcji Klimy znów był remis i Radomski po raz kolejny poprosił o przerwę przy 51 sekundach do końca meczu. Malona trafił z osobistych, ale Klima znów doprowadził do remisu. Rzut na zwycięstwo miał jeszcze Stępień, ale nie trafił i kibice doczekali się dogrywki.

Doliczone pięć minut trójką otworzył Kulikowski. Z parkietu spadł jednak kolejny gracz gości - Fortuna, a na domiar złego przewinieniem technicznym sędziowie ukarali Marcina Pławuckiego. Wtedy znów przypomniał o sobie Stępień trafiając z dystansu. Tym samym odpowiedział Jakóbczyk. Końcówka jednak należała do Malony, który skończył dwie akcje z rzędu. Ostatnia minuta to już wojna nerwów. Jakóbczyk i Pławucki nie wykorzystali swoich rzutów, a osobiste trafił Wojciechowski i Doral prowadził 3 oczkami na pięć sekund do końca meczu. Rzuty wolne wykonywał jeszcze Jakóbczyk, ale żaden z nich nie znalazł drogi do kosza i to koszykarze z Kłodzka cieszyli się z wygranej 82:79.

Było to pierwsze zwycięstwo podopiecznych Marcina Radomskiego w sezonie i pierwsze w rozgrywkach I ligi tym bardziej cenne, że odniesione nad niepokonanym do tego meczu Sokołem.

Zetkama Doral Nysa Kłodzko - Max Elektro Sokół Łańcut 82:79 (25:19, 18:19, 4:13, 22:18, d.13:10)

Doral: Stępień 22, Kowalski 13, Malona 13, Weiss 11, Wojciechowski 10, Płatek 7, Bluma 4, Bartkowiak 2, Lipiński 0.

Sokół: Klima 23, Koszuta 14, Kulikowski 14, Jakóbczyk 10, Wrona 9, Pisarczyk 4, Fortuna 3, Czerownka 2, Pławucki 0.

Źródło artykułu: