Spotkanie w Hali Stulecia zapowiada się dość interesująco. Sopocianie chcą zgarnąć pierwszą wygraną w Tauron Basket Lidze, z kolei dla wrocławian będzie to początek cyklu gier co trzy dni. Już w najbliższym tygodniu podopieczni Mihailo Uvalina rozpoczynają występy w FIBA Europe Cup.
- Śląsk to jedna z kilku polskich drużyn, które wystąpią w europejskich rozgrywkach, co świadczy o tym, że są ambitnym klubem, który chce osiągać w tym sezonie efektowne wyniki. Z pewnością wrocławianie potrafią grać agresywnie i będą zmotywowani, żeby pokazać to w meczu z nami - ocenia drużynę z Wrocławia Zoran Martić, szkoleniowiec Trefla Sopot.
Żółto-czarnym bardzo zależy na tym, aby w końcu odnieść pierwsze zwycięstwo w Tauron Basket Lidze. W poprzedniej rundzie sopocianie byli o krok od wygranej w Koszalinie, ale w końcówce zabrakło im zimnej krwi.
- To, jak poradzimy sobie w tym starciu, zależy jednak od nas. Jeśli będziemy grać na poziomie, na którym potrafimy grać, będziemy w stanie postawić im trudne warunki. Z pewnością musimy wyeliminować proste straty, które tydzień temu kosztowały nas przegraną w Koszalinie - dodaje słoweński szkoleniowiec.
W tygodniu do drużyny z Sopotu dołączył nowy zawodnik - Nenad Misanović, który ma wzmocnić rywalizację na pozycjach podkoszowych. Trener sopocian liczy, że Bośniak będzie ważnym uzupełnieniem składu.
- Jest z nami nowy gracz, Nenad Misanović, który ma za zadanie zastępować Atera Majoka. Główny powód, dla którego go ściągnęliśmy, to braki w centymetrach pod koszem. W ostatnich spotkaniach mocno z tego powodu cierpieliśmy i liczymy, że Nenad nam pomoże. Pod względem kondycyjnym jest gotowy do gry, choć oczywiście wiadomo, że po nieprzepracowanym okresie przygotowawczym jest mu trudniej niż pozostałym graczom - przyznaje Zoran Martić.