- Uważam, że był to całkiem ciekawy mecz do oglądania. Kibice do ostatnich minut i sekund nie wiedzieli, która drużyna wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku. Szkoda, że wyjeżdżamy z Koszalina bez punktów - przyznał po zakończeniu spotkania Zoran Sretenovic, opiekun BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski.
Serbski szkoleniowiec był niepocieszony z faktu, że zespół poniósł kolejną porażkę w Tauron Basket Lidze. To już trzecia przegrana ostrowian. W Koszalinie można było wygrać, ale goście kiepsko rozpoczęli ten mecz. Do przerwy mieli dziewięć punktów straty.
- Zagraliśmy dwie różne połowy w tym spotkaniu. Uważam, że pierwsza odsłona niestety zadecydowała o losach meczu. Bardzo słabo broniliśmy w tej części i to wykorzystali gospodarze, którzy zbudowali bezpieczną przewagę. Na za dużo im pozwoliliśmy - skomentował Sretenović.
W tej części gry spore problemy ostrowianie mieli z Patrikiem Audą, który do przerwy zdobył 13 punktów. - Mieliśmy spore problemy z powstrzymaniem Patrika Audy, który zagrał świetne zawody - zaznaczył.
BM Slam Stal czwartą kwartę rozpoczął od serii 10:0 i po rzutach wolnych Curtisa Millage'a prowadził jednym punktem. W końcówce więcej krwi zachowali jednak gospodarze, którzy wygrali 67:65. Decydujące punkty zdobył A.J. Walton.
- Na drugą połowę wyszliśmy bardzo mocno skoncentrowani, ale niestety musieliśmy gonić rywali. Byliśmy agresywni w obronie i udało nam się zredukować straty. Niestety takie powroty do meczów zawsze kosztują dużo energii - powiedział Sretenović.