Koszalinianie mają za sobą cztery rozegrane spotkania w Tauron Basket Lidze. Podopieczni Davida Dedka wygrali dwa mecze - z Treflem Sopot i BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski. Akademicy musieli z kolei uznać wyższość Stelmetu BC Zielona Góra i Polfarmexu Kutno.
Nie ma co ukrywać, że na razie gra Akademików nie wygląda najlepiej. Jest to po części wynik tego, że zespół cały czas nie jest w komplecie. Brakuje gracza na pozycję 1/2, który zastąpi Chaissona Allena. Poza tym późno do drużyny dołączyli A.J. Walton i Ty Walker.
- Mieliśmy sporo problemów zdrowotnych i dopiero od drugiej kolejki w lidze każdy zaczął grać na swojej nominalnej pozycji. Uczymy się siebie, swoich wad oraz zalet. Takie mecze na styku mogą nam tylko ułatwić budowanie zespołowości - podkreśla Mikołaj Witliński, polski podkoszowy.
Koszalinianie mają spore problemy z utrzymaniem odpowiedniej koncentracji przez cały mecz. Potrafią zbudować przewagę, by stracić ją później w błyskawicznym tempie. Tak było chociażby w ostatnim spotkaniu z BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski.
- Zaliczamy przestoje i gramy falami. W niektórych meczach nasi rywale nam odjeżdżali, a w spotkaniu z Stalą Ostrów, to my zaczęliśmy trwonić naszą przewagę. Mieliśmy drobny kryzys, nie potrafiliśmy zdobyć punktów i dodatkowo popełniliśmy sporo głupich błędów w obronie - komentuje Witliński.
Duże problemy Akademicy mają również z grą na deskach. Ostrowianie zanotowali aż 15 zbiórek na atakowanej tablicy. - Musimy skupić się na zbiórkach, bo z tym mamy najwięcej problemów. Nie możemy dopuścić do sytuacji, gdzie drużyna przeciwna notuje piętnaście desek w ataku - zaznacza zawodnik.