Przerwana passa Kotwicy (relacja)

Kotwica miała do Kwidzyna przyjechać po pewne dwa punkty. Do tej pory zajmowała trzecie miejsce w lidze i była faworytem środowego spotkania. Jednak to Basket pewnie wygrał ten mecz nie tracąc ani na chwilę przewagi nad rywalem.

Już od pierwszych minut spotkania nie było śladu po zespole Kotwicy, który do tej pory jak burza szedł przez ligę. To drużyna gospodarzy grała spokojniej i pewniej. - Od samego początku zespół z Kwidzyna narzucił bardzo szybkie tempo gry. A po nas było widać, że byliśmy troszkę uśpieni po naszych poprzednich wygranych – trafnie zauważył skrzydłowy z Kołobrzegu, Tomasz Cielebąk. Opanowanie szybko dało przewagę Basketowi – po niespełna trzech minutach gry po dobitce Brandona Wallace’a prowadził 9:0. Po kolejnej akcji oba rzuty wolne trafił Kevin Hamilton zdobywając pierwsze punkty dla swojego zespołu. Gospodarze postawili szczelną, a przede wszystkim bardzo dynamiczną obronę, z którą przez całe spotkanie mieli spore problemy kołobrzescy zawodnicy. W Kotwicy zawodziła również skuteczność. - Mieliśmy słaby początek i przez ani chwilę w tym meczu nie graliśmy tak, jak do tej pory, w naszym stylu – komentował po spotkaniu trener Sebastian Machowski. Kołobrzeżanie starali się zmniejszyć dystans do rywala, jednak kwidzynianie panowali nad sytuacją i utrzymywali bezpieczną przewagę przez pełne 40 minut.

Po pierwszej kwarcie kwidzynianie wygrywali 10 punktami 24:14. W pierwszych minutach kolejnej partii po punktach Drewa Naymicka i kolejnych Seftona Barretta, który w efektowny sposób przechwycił piłkę podczas wprowadzania jej w grę przez koszykarzy z Kwidzyna i natychmiast umieścił ją w koszu, Kotwica zmniejszyła przewagę przeciwnika do sześciu punktów. Nie na długo, gdyż w kolejnych akcjach kołobrzeżanie nie trafiali, a na kontrataki gospodarzy nie trzeba było długo czekać. - Kwidzyn miał bardzo dużo zbiórek w ataku, przez co miał też więcej okazji na ponowienie ataku i zdobycie punktów – mówił szkoleniowiec z Kołobrzegu. Przewaga koszykarzy trenera Andreja Urlepa oscylowała w granicach 10 punktów, a po 20 minutach gry na tablicy widniał wynik 44:33. Najlepszy w ekipie Basketu przez pierwsze dwie kwarty był Cliff Hawkins, zdobywca 10 punktów. W całym spotkaniu pełnił rolę zmiennika głównego rozgrywającego Kwidzyna, Chrisa Garnera, grając dzisiaj znacznie dłużej od niego. Zaprezentował się bardzo dobrze i zanotował cztery asysty.

Po przerwie Tony Weeden i Vladimir Tica kolejnymi rzutami zwiększyli przewagę Basketu do 15 punktów. Zawodnicy z Kołobrzegu mieli jednak tylko przebłyski dobrej gry. W czwartej minucie tej kwarty, po bardzo długiej i chaotycznej walce pod koszem gospodarzy nie wykorzystali kilku akcji na zdobycie punktu, a kwidzynianie po raz kolejny zebrali i wyprowadzili kontratak, który nie skończył się punktami z akcji, ale trafionymi przez Wallace’a wolnymi. Gdy efektownie piłkę do kosza wsadził Naymick, Wallace natychmiast szybko zrewanżował się tym samym, a w kolejnej akcji po zbiórce w obronie podał piłkę do Hawkinsa, który sam wybiegł w stronę kosza Kotwicy i zdobył kolejne punkty wysuwając swoją drużynę na najwyższe w całym spotkaniu prowadzenie – 56:38. W tej części spotkania Wallace uraczył kibiców jeszcze dwoma efektownymi wsadami. Zawodnicy Basketu wykonywali bardzo szybkie podania, grali bardzo zespołowo. Przy tak dobrej dyspozycji rywala, zawodnikom Kotwicy udało się zniwelować przewagę tylko do 14 punktów.

Ten dystans udało się kwidzynianom utrzymać do końca. Jednak w połowie czwartej kwarty za trzy po raz kolejny nie trafił spec w tej dziedzinie, Tony Weeden. Za to dwie trójki pod rząd trafił Paweł Kikowski i na trzy i pół minuty przed końcem Kotwica traciła do rywala 11 punktów. Zawodnicy Basketu w kolejnych dwóch akcjach nie zdobyli punktów, a po rzutach wolnych Tomasza Cielebąka , z których trafił tylko jednego dystans zmalał do 10 punktów. Wtedy niespodziewanie za trzy trafił Brandon Wallace, a następnie dwa razy pod rząd po dwa punkty zdobył Piotr Dąbrowski i przewaga Basketu znów wynosiła 15 punktów. Ostatnie słowo w tym meczu należało do Tony’ego Weedena, który równo z syreną trafił po raz pierwszy i ostatni tego wieczoru zza linii 6,25 m ustalając wynik 91:73.

Bank BPS Basket Kwidzyn - Kotwica Kołobrzeg 91:73 (24:14, 20:19, 20:17, 27:23)

Bank BPS Basket Kwidzyn: Tony Weeden 21, Brandon Walllace 15, Cliff Hawkins 12, Vladimir Tica 11, Radosław Hyży 9, Brian Lubeck 6, Chris Garner 6, Piotr Dąbrowski 4, Michael Kuebler 3, Paweł Mróz 2, Marcin Kowalewski 2

Kotwica Kołobrzeg: Kevin Hamilton 13, Julien Mills 12, Paweł Kikowski 10, Piotr Stelmach 10, Tomasz Cielebąk 9, Sefton Barrett 7, Drew Naymick 6, Dawid Przybyszewski 4, Brandon Crone 2, Szymon Rduch 0, Dawid Bręk 0

Komentarze (0)