Śląsk nadal bez wygranej we własnej hali! Polski Cukier umocnił się w czołówce!

Koszykarze Śląska Wrocław po raz trzeci w tym sezonie przegrali przed własną publicznością. Tym razem z wygranej w stolicy Dolnego Śląska mogli cieszyć się wszyscy związani z Polskim Cukrem Toruń.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Kiedyś Wrocław był koszykarską twierdzą, którą mało kto był w stanie zdobyć. Teraz kto przyjeżdża do stolicy Dolnego Śląska, wyjeżdża z wygraną. Polski Cukier Toruń dokonał tego w bieżącym sezonie jako trzeci zespół.

Początek meczu nie wskazywał jednak na to, że będzie to kolejny nieudany występ wrocławian w hali Orbita. Punkty kolekcjonował Jarvis Williams (10 w pierwszej kwarcie), a Śląsk budował swoją przewagę. Gdy w drugiej kwarcie świetny moment zanotował Norbert Kulon, przewaga gospodarzy wzrosła do 11 punktów.

Fakt ten mocno podrażnił przyjezdnych. Podopieczni Jacka Winnickiego w końcu przełamali się na dystansie, a dokonali tego w sposób imponujący kończąc pięć ze swoich sześciu kolejnych akcji celnymi "trójkami". Dzięki temu zawodnicy z Grodu Kopernika jeszcze przed przerwą zdołali odrobić wszystkie straty.

Wrocławianie wychodząc na drugą połowę nadal chyba mieli mocno w pamięci to, jak stracili swoją przewagę. Po zmianie stron torunianie bardzo spokojnie i konsekwentnie punktowali swojego rywala. Ich przewaga budowała się w imponującym tempie, a przed decydującą ćwiartką Śląsk tracił już 14 "oczek".

Ostatnia część meczu zupełnie niczego już nie zmieniła. Spotkanie przebiegało pod całkowite dyktando Polskiego Cukru, który po końcowym gwizdku mógł cieszyć się z piątej wygranej w sezonie. Jak na razie jedynym zespołem, który znalazł sposób na ich ogranie to Asseco Gdynia.

We Wrocławiu humory nie mogą być dobre. Śląsk w niedzielę zagrał osłabiony brakiem Witalija Kowalenko (10,3 punktu i 4,8 zbiórki na mecz w tym sezonie), a w trzeciej kwarcie stracili najlepszego na parkiecie Williamsa. Amerykański skrzydłowy spadł z dużej wysokości na parkiet i ze stłuczonym biodrem opuścił parkiet nie wracając już na niego. W całym meczu uzyskał 18 punktów.

Po stronie przyjezdnych pierwsze skrzypce grał Danny Gibson. Trenera Winnickiego najbardziej cieszy chyba jednak postawa Michał Michalak, który rozegrał swój najlepszy mecz w tym sezonie. Wrocławskim fanom przypomniał się również Łukasz Wiśniewski, który w statystykach zapisał 13 punktów, 6 zbiórek i tyle samo asyst.

WKS Śląsk Wrocław - Polski Cukier Toruń 69:82 (24:20, 18:22, 12:26, 15:14)

Śląsk: Williams 18, Jankowski 11, Chanas 9, Smith 8, Sutton 6, N.Kulon 6, Heath 5, Jarmakowicz 4, Stawiak 2, Madden 0.

Polski Cukier: Gibson 19, Michalak 16, Wiśniewski 13, Milosevic 12 (10 zb), Sulima 9, Kornijenko 8, Cummings 4, Michalski 1, Bochno 0, Perka 0.


Kto był najlepszym zawodnikiem meczu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×