Marek Zywert: Miło było wrócić do Zielonej Góry

Marek Zywert ponownie zameldował się na parkiecie Hali CRS w Zielonej Górze. Tym razem wystąpił jednak w roli gościa, w koszulce Energi Czarnych Słupsk.

Marek Zywert dwa ostatnie lata spędził w Stelmecie BC Zielona Góra. W sezonie 2014/2015 zawodnik zadebiutował w Tauron Basket Lidze. Zagrał w dziewięciu spotkaniach (łącznie 14 oczek i trzy asysty). Znacznie lepiej radził sobie w II-ligowych Muszkieterach Nowa Sól. Notował tam przeciętnie statystyki na poziomie 12,4 pkt., 4,4 zb. i 4 as., 2,5 przech. w ciągu 28 minut spędzanych średnio na parkiecie.

Gracz postanowił zmienić otoczenie i przeniósł się do zespołu Energi Czarnych Słupsk. Los skojarzył dwie drużyny praktycznie już na samym początku rozgrywek i zawodnik ponownie pojawił się w Hali CRS w Zielonej Górze.

- Naprawdę przyjemnie było wrócić do Zielonej Góry. W hali CRS spędziłem trochę czasu. Spotkałem się ze znajomymi i widziałem kilku starych kibiców, co było bardzo miłe - przyznaje zawodnik, który na parkiecie pojawił się dopiero pod koniec meczu, kiedy wynik był już sprawą rozstrzygniętą. W ciągu dwóch minut na boisku oddał zaledwie jeden rzut, ale był on niecelny.

- W drugiej połowie zostaliśmy zdominowani przez Stelmet i nie potrafiliśmy znaleźć odpowiedzi na grę przeciwników. Przez pierwsze kilka minut trzeciej kwarty nie zdobyliśmy punktu oraz popełnialiśmy głupie straty, co przyczyniło się do końcowego wyniku - komentuje Zywert, który podkreśla, że skład zespołu z Zielonej Góry robi wrażenie.

- Na pewno jest to ekipa z dużym potencjałem, co można zaobserwować w każdym spotkaniu. Uważam, że Saso Filipovski dobrze wie, jak wykorzystać ten potencjał i zobaczymy to w trakcie sezonu - zaznacza.

Źródło artykułu: