Śląsk znokautowany w Turcji!

Zdjęcie okładkowe artykułu:  /
/
zdjęcie autora artykułu

WKS Śląsk Wrocław doznał drugiej porażki w rozgrywkach FIBA Europe Cup. Zespół Mihaila Uvalina zagrał wprost koszmarnie i przegrał w Turji z Royal Hali Gaziantep aż 46:74.

Wrocławianie już na samym początku przekonali się, że mają do czynienia z mocnym przeciwnikiem. Turecka ekipa fantastycznie wystartowała i objęła prowadzenie. Nie do zatrzymania był 30-letni Anthony King. Amerykański podkoszowy był bezbłędny i na dodatek znakomicie zbierał.

W sporej mierze to jego zasługa, że Royal Hali Gaziantep w pierwszej odsłonie utrzymywali korzystny rezultat. Podopieczni Mihaila Uvalina próbowali toczyć równorzędną walkę z przeciwnikiem, ale ten prezentował się wyraźnie lepiej. Co prawda kilkakrotnie dystans zmniejszał Kamil Chanas, który trafiał na niezłej skuteczności, ale brakowało mu wsparcia.

Śląsk grał kiepsko w ofensywie (nie tylko raził pudłami, abo popełniał też mnóstwo błędów) i dlatego w drugiej kwarcie powstał ogromny problem. Nasza drużyna nie tylko miała problem z powiększeniem swojego dorobku, ale na dodatek nie była w stanie zatrzymać gospodarzy, którzy na przerwę schodzili z przewagą aż 13 punktów.

Kto liczył na to, że wrocławianie podniosą się po przerwie, ten.. się nie doczekał. Wojskowi nadal grali fatalnie w ofensywie. Wciąż mnożyły się błędy, a skuteczność nie uległa najmniejszej poprawie.

Jedynie wspomniany wcześniej Chanas i środkowy Maurice Sutton starali się zmniejszyć dystans do przeciwnika, ale we dwójkę byli skazani na niepowodzenie. Zwłaszcza że im też zdarzało się pudłować. Niemniej warto podkreślić, że Amerykanin w całym meczu zanotował double-double - uzbierał bowiem 12 punktów i aż 19 zbiórek.

Turecka ekipa w drugiej połowie z łatwością przypieczętowała triumf. Do zwycięstwa Royal Hali poprowadzili King, Andrew Rautins oraz Jawad Williams. Wymieniony tercet zdobył łącznie 40 punktów, czyli niemal tyle, ile wszyscy gracze Śląska. To druga porażka zespołu Uvalina w rozgrywkach FIBA Europe Cup.

Royal Hali Gaziantep - WKS Śląsk Wrocław 74:46 (19:14, 18:10, 19:11, 18:11)

Royal Hali: Williams 15, King 13, Rautins 12, Ruzić 9, Calloway 8, Balazić 5, Tekin 4, Sirin 3, Stone 3, Ogut 2, Sonmez 0.

WKS Śląsk: Chanas 14, Sutton 12, Jarmakowicz 5, Smith 5, Jankowski 4, Heath 4, Kulon 2, Madden 0.

Źródło artykułu:
Komentarze (11)
avatar
fazzzi
12.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Patrzę na wyniki kwart... zadziwiająca regularność Śląska... trzymają poziom poziomy... co się z Wami dzieje?  
avatar
Konrad Bogdan Klimczak
11.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W związku z tym, że modne jest powoływanie nowych form rozgrywek, proponują zorganizować Puchar Wrocławia. W sumie mogą w nim zagrać: Śląsk, WKK, Gimbasket, Gwardia i jeszcze kilka zespołów z W Czytaj całość
avatar
Konrad Bogdan Klimczak
11.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panowie czas kończyć zabawę w koszykówkę i wrócić z obłoków na ziemię.  
avatar
miasto
11.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niedoinwestowane , z niskimi budżetami drużyny z Polski , może z wyjątkiem Stelmetu biorą się za puchary to wygląda to jak wygląda. Wynik do przewidzenia . No ale zyskali doświadczenie i przeta Czytaj całość
avatar
fazzzi
11.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hmmmmm Brawo Chanas;)