Arkadiusz Kobus: Padło na mnie

W środę Polpharma Starogard Gdański za porozumieniem stron rozwiązała kontrakt z Arkadiuszem Kobusem. - Trenerowi Szczubiałowi widocznie już nie byłem potrzebny - mówi zawodnik.

Arkadiusz Kobus wystąpił w czterech spotkaniach Polpharmy Starogard Gdański. Gracz jednak na parkiecie spędził łącznie tylko nieco ponad 15 minut! W tym czasie zdobył dwa punkty. Nie ma co ukrywać, że zawodnik od początku rozgrywek nie cieszył się zaufaniem Dariusza Szczubiała.

Po zakontraktowaniu Johny'ego Dee i Damiena Kinlocha działacze Polpharmy Starogard Gdański musieli kogoś zrezygnować. Padło na Arkadiusza Kobusa.

WP Sportowefakty: Dlaczego Arkadiusz Kobus nie jest juz graczem Polpharmy?

Arkadiusz Kobus: To pytanie powinno być zadane chyba drugiej stronie.

Jak do tego doszło? Możesz nieco odkryć kulisy?

- Dostałem informację, żeby zgłosić się do siedziby klubu w celu rozwiązania kontraktu. Do Polpharmy przyszli nowi zawodnicy i z kogoś działacze musieli zrezygnować. Padło na mnie.

Jaka twoja była reakcja? Spodziewałeś się tego?

- Ta wiadomość mnie mocno zaskoczyła, bo wciąż czekałem na swoją szansę. Liczyłem na to, że w końcu trafi się "ten" mecz i wszystko się ułoży.

Dostałeś łącznie 15 minut.

- Wolałbym dostać te 15 minut w jednym meczu. Czasem ciężko jest wejść w mecz wchodząc dwa razy na 30 sekund i raz na dwie minuty, ale to w żadnym wypadku mnie nie tłumaczy. Może gdybym trafił przez ten czas jakiś rzut, to dostałbym więcej szans na granie. Niestety tak się nie stało.

Arkadiusz Kobus zakończył przygodę z Polpharmą
Arkadiusz Kobus zakończył przygodę z Polpharmą

Masz jakiś żal do kogoś, że tak się stało?

- Nie mam do nikogo żalu. Jesteśmy dorosłymi ludźmi. Każdy ma swoje zadania do wykonania. Ja trenerowi Szczubiałowi widocznie już nie byłem potrzebny. Prezes i klub zachowali się wobec mnie fair i nie zostawili mnie na lodzie. Żal mi jedynie...

Czego, kogo?

- Chłopaków z drużyny, że stracili takiego "gościa" jak ja! Nieskromnie powiem, że od zawsze byłem znany z "trzymania atmosfery w szatni" (śmiech).

Co dalej z tobą? Zostajesz w TBL?

- Klubu jeszcze nie mam, ale dzięki uprzejmości Polpharmy mam czas na poszukanie czegoś. Nie wydaje mi się, żeby ktoś z TBL był zainteresowany. Raczej I liga albo praca. Będę chciał wrócić jak najszybciej, żeby nie wyjść z cyklu treningowego, ale nie mam przymusu.

Poważnie rozpatrujesz zajęciem się czymś innym niż koszykówka?

- Na gorąco myślałem o tym, żeby grać dla przyjemności gdzieś w II lidze i pracować, ale ambicja jeszcze walczy.

Rozmawiał Karol Wasiek

Źródło artykułu: