Rosasport już bez Walla

Najpierw zawieszenie w prawach zawodnika, później dyscyplinarne zwolnienie z klubu. To cena, jaką poniósł skrzydłowy Rosasportu Radom za swoje ostatnie skandaliczne zachowanie.

W tym artykule dowiesz się o:

Przypomnijmy, że Wall po ostatnim ligowym spotkaniu w Kutnie rzucił się z pięściami na trenera Piotra Ignatowicza, obwiniając go za porażkę. Dalszej awantury udało się uniknąć dzięki szybkiej reakcji pozostałej części drużyny.

Reakcja ze strony klubu była natychmiastowa. Włodarze Rosasportu najpierw zawiesili zawodnika, a w środę podjęli decyzję o wydaleniu go z klubu. - Daniela darzę wielką sympatią, co niestety nie zmienia faktu, że nie możemy tolerować takiego zachowania. Podjąłem już decyzję i jej nie zmienię - mówi na łamach Echa Dnia Przemysław Saczywko, prezes Rosasportu. Oznacza to, że 26-letni skrzydłowy, aż do kolejnego sezonu pozostanie bezrobotny. Okienko transferowe zostało bowiem zamknięte 15 stycznia.

Tymczasem jego byli już koledzy mogą nie rozegrać najbliższego spotkania z UKS-em Łęczyce. Powodem są choroby i panująca grypa, która zdziesiątkowała skład radomian. - Masa zwolnień w drużynie to nie jest efekt jakiegoś spisku. Pozarażaliśmy się chyba jeden od drugiego. Potrzeba nam teraz spokoju - dodaje jeden z koszykarzy radomskiej ekipy chcący zachować anonimowość.

Komentarze (0)