Polfarmex perfekcyjnie wykonał zadanie w Starogardzie. "Gra na deskach kluczem do zwycięstwa"

Polfarmex Kutno wygrał szóste spotkanie w sezonie. Podopieczni Jarosława Krysiewicza pokonali na Kociewiu Polpharmę Starogard Gdański 94:81. - Bardzo baliśmy się tego meczu - podkreślał po zakończeniu gry szkoleniowiec gości.

Do sobotniego pojedynku gospodarze - Polpharma, przystępowała wzmocniona dwoma nowymi koszykarzami Johnnym Dee oraz Damienem Kinlochem i w grze Kociewskich Diabłów widać było ogromną motywację, co złożyło się na to, że gospodarze bardzo szybko uzyskali nawet 11 punktową przewagę. Dobre wejścia w mecz stają się już znakiem rozpoznawczym starogardzian, lecz nie zwiastują dla nich niczego dobrego w dalszej ich części

- Wiedzieliśmy, że drużyna ze Starogardu wygrała poprzedni mecz, doszło do nich dwóch nowych ludzi i spodziewaliśmy się, że wejdą do gry z wielką energią i tak się stało - mówił Jarosław Krysiewicz. - Ta nasza pierwsza kwarta nie wyglądała dobrze, zwłaszcza w obronie - dodawał.

O szóstym triumfie przyjezdnych w tegorocznych rozgrywkach zadecydowała druga połowa, a przede wszystkim końcówka trzeciej kwarty i początek czwartej, w której zespół z Kutna rozpoczął powiększanie swojej przewagi. W oczy także rzuca się wysoko wygrana zbiórka przez Polfarmex (38:17). Był to kluczowy element gry, który dał kutnowskiej drużynie zwycięstwo.

- Statystyki pokazują zdecydowanie, co zadecydowało o zwycięstwie w meczu, wygraliśmy walkę na deskach i był to klucz - kontynuował Krysiewicz. - Wiedzieliśmy, że nie możemy dać drużynie ze Starogardu ponawiać akcji, bo z ich potencjałem ofensywnym źle by to się dla nas skończyło, ale trzymamy naszą średnią zbiórek i to jest super - przyznawał.

Po ostatnim gwizdku nie zabrakło także pochwał dla cichego bohatera pojedynku, Marcina Malczyka, który zanotował 8 punktów, a do tego świetnie wywiązał się w końcówce z gry obronnej przeciwko Michaelowi Hicksowi. Co prawda Amerykanin zdobył 20 punktów, lecz w drugiej połowie nie był już tak skuteczny. Zauważana została także praca całego sztabu szkoleniowego Polfarmexu, który świetnie rozpracował przeciwnika.

- Bardzo się cieszę, że "Marian" zagrał bardzo dobre zawody, a przede wszystkim w 4. kwarcie zatrzymał Hicksa i to był też klucz do zwycięstwa. W pewnym momencie Hicks grał sam przeciwko naszej całej drużynie - zauważał Krysiewicz.

- Myślę, że gratulacje też dla moich asystentów, którzy wykonali kawał dobrej roboty, wiedzieliśmy jak Polpharma będzie grała - chwalił trener zwycięskiej ekipy. - 94 punkty, nawet nie zbliżyliśmy się jeszcze do tej liczby w sezonie - zakończył.

Źródło artykułu: