Powrót Milicicia
Do Koszalina po kilku miesiącach powraca Igor Milicić. Dla wielu kibiców jest on prawdziwą legendą AZS-u. Najpierw był koszykarzem tego klubu, a później objął drużynę jako pierwszy szkoleniowiec. W poprzednim sezonie zespół prezentował się wyśmienicie pod jego wodzą, ale... działacze postanowili się z nim rozstać.
Władze AZS-u nie chcą podawać przyczyn, dla których pożegnano się z Igorem Miliciciem. Sprawa jest o tyle dziwna, ponieważ wyniki broniły chorwackiego szkoleniowca. To był najlepszy sezon zasadniczy w historii klubu. Przypomnijmy, że po 26 rozegranych kolejkach Akademicy legitymowali się bilansem 18:8.
Pozostał duży niesmak. Sam Milicić już nie chce do tego wracać.
- Miniony sezon to dawne czasy. Teraz jest zupełnie nowa sytuacja, mało kto wraca do tego - mówi Chorwat.
Czeski pojedynek
Kolejnym "smaczkiem" jest fakt, że podczas spotkania dojdzie do starcia dwóch czeskich zawodników, którzy są reprezentantami kraju. To Patrik Auda i David Jelinek. Szczególnie błyszczy ten drugi, który prezentuje się znakomicie na początku obecnego sezonu.
Gracz jest najlepszym strzelcem Tauron Basket Ligi. Czeski rzucający przeciętnie zdobywa ponad 26 punktów na mecz!
Jak go zatrzymać? W Koszalinie mają pomysł. - Trzeba bardzo fizycznie zagrać przeciwko niemu. Musimy cały czas go naciskać. Asseco pokazało, jak można go zatrzymać - mówi David Dedek, opiekun AZS-u.
James pokaże swoją moc?
W Koszalinie liczą, że ważnym graczem zespołu będzie Ra'Shad James. Dla Amerykanina będzie to drugie spotkanie w barwach koszalińskich Akademików.
Zawodnik w debiucie wypadł naprawdę przyzwoicie. Na parkiecie spędził 18 minut, zdobywając w tym czasie 12 punktów (4/7 za dwa, 1/2 za trzy) i pięć zbiórek, mimo że z drużyną przed spotkaniem odbył zaledwie dwa treningi.
- Gracz dopiero w tym tygodniu poznaje tajniki naszej taktyki. Integruje się z zespołem. Uczy się tego, co gramy w obronie, jak i w ofensywie. Reszta chłopaków pomaga mu się wdrożyć do systemu. Jego adaptacja trwa naprawdę szybko - komentuje Dedek.
Rozpędzony Anwil udowodni swój potencjał?
Włocławianie świetnie prezentują się na początku obecnego sezonu. Anwil wygrał pięć z sześciu spotkań i jest faworytem niedzielnego starcia. Mimo że do tego meczu przystąpi bez jednego ze swoich liderów - Chamberlaina Oguchiego, który cały czas leczy uraz. Do gry ma powrócić za dwa tygodnie.
- Działacze zainwestowali znacznie więcej pieniędzy w skład, tak aby powalczyć o wyższe cele. Zbudowali skład, który oparty jest na doświadczonych koszykarzach. Oni z każdym meczem będą coraz groźniejsi. To kwestia czasu, aby się zgrali ze sobą - uważa Dedek.
- Wszystkim zespołom, które muszą rywalizować w Koszalinie, gra się bardzo, bardzo ciężko. Nawet jak mistrz Polski przyjeżdża do tego miasta, do tej hali, to wie, że nie będzie miał łatwej przeprawy - podkreśla z kolei Milicić.